Wiadomo, co z walką Żyły z Peszką. Małysz nie ma wątpliwości
Długo wyczekiwane starcie Piotra Żyły oraz Sławomira Peszki w oktagonie Clout MMA stoi pod dużym znakiem zapytania. Wiele wskazuje na to, że obaj zawodnicy nie zmierzą się w 2024 roku.
W połowie 2023 roku narodził się pomysł walki Piotra Żyły ze Sławomirem Peszką. Dla obu miał być to debiut we freak-fightach. Na drodze do realizacji tego starcia stanął jednak Thomas Thurnbichler.
Trener polskiej kadry wykluczył konfrontację z udziałem byłego mistrza świata przed zakończeniem sezonu Pucharu Świata. Do długo wyczekiwanej walki miało dojść wiosną tego roku. W ostatnim czasie rozmowy w tej sprawie zwolniły, co mocno skomplikowało sprawę.
Z informacji podanej przez Mateusza Lelenia i Filipa Czyszanowskiego z TVP Sport wynika, że starcie, za które Żyła miał zainkasować nawet dwa mln złotych, może nie dojść do skutku.
- Wydaje się, że szanse na tę walkę topnieją. Żyła dostał zielone światło od PZN-u, ale zdaje się, że tam kwestie finansowe wchodzą w grę. Ta walka miała się odbyć w oktagonie w czerwcu, ale Adam Małysz i Thomas Thurnbichler dostali sygnały, że najpewniej tej walki w tym roku nie będzie - przekazano.
Do całej sprawy odniósł się również Adam Małysz. Legendarny skoczek potwierdził, że debiut Żyły w organizacji Clout MMA się oddala, co jest dobrą informacją dla Polskiego Związku Narciarskiego.
- Gdy Piotrek się do nas zwrócił, było ustalone, że to ma być kwiecień-maj. Mamy koniec kwietnia i nic o tej walce nie wiadomo. Słyszałem o czerwcowym terminie, ale jest sporo komplikacji i w tym roku może to nie wypalić. Jeśli chodzi o nas to pozytywna informacja - mówił Małysz.
Piotr Żyła miał być kolejnym sportowcem, który zadebiutowałby we freak-fightach. Nieco wcześniej na identyczny rozwój kariery decydowali się m.in. Tomasz Hajto, Jakub Wawrzyniak i Zbigniew Bartman.