Walka Tysona ustawiona? Ikona przerwała milczenie
Mike Tyson w końcu skomentował plotki dotyczące werdyktu potyczki z Jake'iem Paulem. I nie zamierzał gryźć się w język.
Minął niemal miesiąc od starcia Mike'a Tysona z Jake'iem Paulem. Zapowiadał się hit, wyszedł kit. Znany youtuber z łatwością pokonał doświadczonego pięściarza po jednogłośnym werdykcie.
Sympatycy nie tracą zainteresowania walką. Poszło o spekulacje o tym, że batalia na AT&T Stadium w Arlington mogła zostać ustawiona. Do sieci trafiło nawet nagranie mające to potwierdzić.
Wcześniej zarzuty o niesportowe zachowanie w stanowczy sposób odparł Paul. - Ludzie mówią: "Tak, tak, to było ustawione, bo robił tak na tarczach, zaś nie zrobił tego w walce". Nie zrobił tego, bo w ringu ktoś ci, k***a, oddaje, je**ni idioci - powiedział w podcaście Impaulsive. Więcej szczegółów znajdziesz TUTAJ.
Teraz głos postanowił zabrać wywoływany od wielu dni do tablicy Tyson. Ikona boksu wyprowadziła na dystansie ośmiu rund zaledwie 18 ciosów. Okazuje się, że... niewiele z tego zapamiętała.
- To była prawdziwa konfrontacja. Nie pamiętam jednak z niej zbyt wiele. Ostatnie, co przychodzi mi teraz do głowy, to moment, kiedy po pierwszej rundzie Paul wykonał jakiś ukłon - wyznał.
- Nie byłem zmęczony, nawet się nie spociłem. A następnego dnia wstałem i zapytałem żony: "Po co mi to było?". Nie wiem, jak do tego doszło - przyznał w rozmowie z Fox Sports Radio.
Tyson najprawdopodobniej zakończył w ten sposób karierę. Choć gotowość do pojedynku z nim wyrazili Logan Paul czy Evander Holyfield, syn pięściarza sądzi, że ten nie wejdzie już do ringu.