Walka polskich freak-fighterów na Wyspach? "Ferrari" ujawnia

Walka polskich freak-fighterów na Wyspach? "Ferrari" ujawnia
Źródło: Mateusz Sobczak / PressFocus
Amadeusz "Ferrari" Roślik liczył na zorganizowanie freak-fightowej walki wszech czasów. Miała ona odbyć się poza granicami Polski.
Wybór najlepszej konfrontacji w historii freak-fightów jest praktycznie niemożliwy. Wiąże się to nie tylko z ilością stoczonych pojedynków, lecz także fatalnym poziomem większości z nich.
Dalsza część tekstu pod wideo
Amadeusz "Ferrari" Roślik miał jednak plan na zorganizowanie starcia, które mogłoby dostarczyć sporych emocji. Odbyłoby się ono na Wyspach Brytyjskich w ramach tamtejszej organizacji Misfits Boxing.
Mowa o potyczce Michała "Boxdela" Barona z Sylwestrem Wardęgą. Choć obaj freak-fighterzy nie pałają do siebie sympatią, "Ferrari" uznał, że wielkie pieniądze i ranga wydarzenia mogłyby ich przekonać.
Gwiazdor przekazał na youtube'owym kanale Amadi, że Wardęga mógłby otrzymać za występ rekordową wypłatę. W grę wchodziłaby również współpraca z włodarzem organizacji "KSI".
- [Po Pandora Gate] zacząłem wcielać w życie plan realizacji walki "Boxdel" vs Wardęga. Ze względu na różnicę w warunkach fizycznych nie mogłoby się ona odbyć na równych zasadach. Wymyśliłem więc warunki boksu, gdzie Wardęga będzie bił dwoma, a "Boxdel" tylko jedną ręką. Wtedy szanse byłyby wyrównane. Pojedynek nie mógł odbyć się w Polsce, ponieważ nie ma federacji, która by to zorganizowała. Skontaktowałem się więc z Misfits Boxing, federacją "KSI", aby zorganizować ten pojedynek. I wyobraźcie sobie, że wyrazili zainteresowanie - przyznał 29-latek.
- Walka byłaby bardzo huczna oraz głośna, a debaty pomiędzy tą dwójką śledziłaby cała Polska. To właśnie dzięki współpracy z "KSI" upatrywałem szansę na to, że ten pojedynek może się odbyć. Wardęga posiada umiejętności, które mogłyby się spodobać nawet jednemu z największych twórców na świecie. Mogłoby to sprawić, iż chłopaki zajęliby się działalnością globalną. Mam na myśli Wardęgę i "KSI", pod warunkiem, że ich współpraca by się układała. Oprócz samej współpracy z "KSI" która brzmi obiecująco, na pewno Wardęga dostałby za to wypłatę życia - przekazał.
Do potyczki w organizacji "KSI" koniec końców nie doszło. Co więcej, ani "Boxdel", ani Wardęga mogą nie wrócić do oktagonu. Od roku obaj pozostają nieaktywni w świecie freak-fightów.

Przeczytaj również