Walka Fury'ego z Joshuą jest zagrożona? "Zegar tyka"

Wciąż nie wiadomo, gdzie dojdzie do walki Tysona Fury'ego z Anthonym Joshuą. Pierwszy z nich jest już zniecierpliwiony oczekiwaniem na wybór gospodarza pojedynku.
Do walki Fury'ego z Joshuą ma dojść pod koniec czerwca albo na początku lipca. W normalnych warunkach pojedynek mógłby zostać zorganizowany na wielkim stadionie przy kilkudziesięciu tysiącach widzów. Pandemia koronawirusa jednak na to nie pozwala.
Promotorzy obu pięściarzy szukają zatem pieniędzy w inny sposób - chcą je pozyskać bezpośrednio od jej gospodarza. Media informowały, że ich oczekiwania wynoszą nawet 100 mln dolarów.
Wciąż jednak nie wiadomo, czy ktoś zapłaci takie pieniądze. Na liście kandydatów pozostały Zjednoczone Emiraty Arabskie, Arabia Saudyjska i Katar. Mówi się też o Las Vegas.
Fury jest już zniecierpliwiony oczekiwaniem. Wczoraj w mediach społecznościowych zamieścił wymowną grafikę.
- Zostały trzy dni. Zegar tyka - napisał Fury.
Być może gospodarz walki zostanie wybrany w weekend. Eddie Hearn pwiedział w Sky Sports, że przedstawi wtedy pięściarzom możliwe lokalizacje ich pojedynku.