Upokarzający powrót Evandera Holyfielda do ringu. "Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę żenady" [WIDEO]
Evander Holyfield wrócil do ringu. Blisko 59-letni pięściarz już w pierwszej rundzie przegrał Vitorem Belfortem.
Były mistrz wagi ciężkiej nie walczył od 2001 roku. Do ringu wszedł w zastępstwie Oscara De La Hoyi, który nie mógł przystąpić do walki ze względu na zakażenie koronawirusem.
Holyfield się skompromitował. Już po chwili Belfort posłał go na deski. Co prawda Amerykanin przetrwał liczenie, ale nie miał nic do powiedzenia. Sędzia po kolejnej serii ciosów wyprowadzonej przez Belforta postanowił zakończyć pojedynek jeszcze w pierwszej rundzie.
Walka wywołała wielkie emocje w internecie. Większość komentatorów jest wstrząśnięta upokarzającym występem legendy boksu.
- Dawno nie widziałem czegoś tak smutnego. Niech ktoś zatrzyma tę karuzelę żenady. 59-letni Holyfield w ringu wyglądał, jak wrak, ale niektórzy bawili się jak na zatapianym Titanicu. Starzy mistrzowie dają się upokarzać za kasę. Przykre, tak po ludzku. Jak nie freaki, to takie coś - napisał Piotr Jagiełło z TVP.