Tyson Fury wyjaśnił, dlaczego kończy zawodową karierę. "Muszę dotrzymać słowa"

Tyson Fury wyjaśnił, dlaczego kończy zawodową karierę. "Muszę dotrzymać słowa"
MB Media/Pressfocus
Tyson Fury pokonał Dilliana Whyte'a podczas wczorajszej gali w Londynie. Po walce "Gypsy King" wyjaśnił, dlaczego było to jego ostatnie starcie w karierze.
W sobotni wieczór Fury po raz kolejny pokazał klasę. W szóstej rundzie wyprowadził podbródkowy cios, którym znokautował Whyte'a.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jeszcze przed tym pojedynkiem Fury sugerował, że może to być jego pożegnanie z ringiem. Po wygranej potwierdził, że kończy karierę bokserską.
- Muszę być człowiekiem, który dotrzymuję słowa. Myślę, że to jest to - przyznał na gorąco po walce.
- Obiecałem mojej uroczej żonie, że po trzeciej walce z Deontayem Wilderem to będzie koniec. I tak miało być, toczyłem z nim wojnę. To była kapitalna trylogia. Ale zaoferowano mi walkę na Wembley, w moim domu i wierzę, że byłem to winien fanom, każdej osobie w Wielkiej Brytanii. Teraz wszystko jest skończone - kontynuował.
Fury odejdzie jako niepokonany mistrz. W trakcie zawodowej kariery stoczył 33 walki, wygrywając 32 z nich. Jedynie Wilderowi w 2018 roku udało się doprowadzić do remisu.
- Osiągnąłem już wszystko, czego chciałem. Odchodzę jako drugi mistrz wagi ciężkiej po Rockym Marciano, który nie dał się pokonać - podkreślił "Gypsy King", który nie szczędził także pochwał swojemu pokonanemu rywalowi.
- Dillian Whyte jest wojownikiem i wierzę, że kiedyś zostanie mistrzem świata. Ale dziś spotkał się ze świetnym zawodnikiem, jestem jednym z najlepszych bokserów wagi ciężkiej w historii. Jestem legendą w tej grze - podsumował Fury.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos24 Apr 2022 · 07:24
Źródło: Daily Mail

Przeczytaj również