Trener Wawrzyka: Andrzej nie ma takiej figury, by podejrzewać go o branie stanazolu
U Andrzeja Wawrzyka wykryto stosowanie niedozwolonego środka zwanego stanazolem. Nie może w to uwierzyć trener boksera, Fiodor Łapin, który przekonuje, że jego podopieczny nie ma nawet figury wskazującej na to, że bierze doping.
Polski bokser miał stanąć do walki o pas mistrzowski z Deontayem Wilderem. Tak się jednak nie stanie, ponieważ w jego organizmie wykryto obecność zakazanej substancji, stanazolu. Naszemu zawodnikowi grozi długa dyskwalifikacja. Jego trener, Fiodor Łapin, zapewnia jednak, że Wawrzyk jest czysty.
- To dla mnie bardzo dziwna informacja, rozmawiałem już o tym z Andrzejem. Mówi, choć oczywiście mówi tak każdy ze złapanych, że nie mieli prawa znaleźć czegoś takiego w jego organizmie, nawet jako domieszkę jakiejś amerykańskiej odżywki, które zresztą odstawił dwa miesiące temu. Z tego co teraz wyczytałem na temat tego środka, to Andrzej nawet nie ma takiej figury, żeby podejrzewać go o zażywanie czegoś takiego - przekonywał Łapin cytowany przez Polsat Sport.