"To się może skończyć tragicznie". Ogromne wyzwanie przed polskim pięściarzem, sensacyjne wieści
Kibicom i ekspertom mogło się wydawać, że wielkie walki są już poza zasięgiem Andrzeja Wawrzyka. Ujawniono jednak, że polski bokser stoczy niebawem prestiżowe starcie.
Andrzej Wawrzyk kilka lat temu był jednym z czołowych polskich pięściarzy w wadze ciężkiej. W 2013 roku stoczył nawet walkę o pas mistrza świata WBA, ale został znokautowany przez Rosjanina Aleksandra Powietkina.
Cztery lata później Polak miał stoczyć pojedynek z Deontayem Wilderem o tytuł mistrzowski federacji WBC, jednak nie przeszedł testów antydopingowych. W ubiegłym roku wrócił do ringu i został pokonany przez Michała Bołoza.
Jego ostatni, tegoroczny pojedynek, w którym skrzyżował rękawice z Kamilem Bodziochem, okazał się jednak zwycięski. Teraz Przemysław Garczarczyk przekazał informację, że 36-latek stoczy w tym roku jeszcze jedną walkę.
- Andrzej Wawrzyk (34-2, 20 KO) vs Kubrat Pulew (29-3, 14 KO). 2 grudnia w Chicago. Poważnie - krótko poinformował dziennikarz. Niespodziewane doniesienia uruchomiły lawinę komentarzy ekspertów wątpiących w dyspozycję Polaka.
- Jestem przerażony. To się może skończyć tragicznie - napisał w mediach społecznościowych Cezary Kolasa z "Przeglądu Sportowego". Choć Bułgarowi ostatnio nie wiedzie się dobrze w ringu, to walczył z klasowymi pięściarzami, Anthonym Joshuą czy Derekiem Chisorą.
Andrzej Wawrzyk zdążył odnieść się do podanej na Twitterze informacji. Umieścił w relacji na Instagramie kolaż zdjęć, na których znajduje się on oraz jego potencjalny 42-letni przeciwnik. Wszystko wskazuje zatem na to, że konfrontacja dojdzie do skutku.