Szokujące doniesienia mediów. Tyson Fury wylądował na deskach podczas sparingu? Słynny promotor komentuje

Zagraniczne media donoszą, że Tyson Fury został posłany na deski przez swojego sparingpartnera, Jaia Opetaię. W tej sprawie wypowiedział się promotor Opetai, Ben Damon.
17 lutego w saudyjskim Rijadzie dojdzie do hitowego pojedynku w pięściarskiej wadze ciężkiej. Tyson Fury zmierzy się z Ołeksandrem Usykiem w starciu mistrzowskim.
W trakcie walki Brytyjczyka z Ukraińcem nastąpi unifikacja pasów dywizji ciężkiej. Na szali pojedynku znajdą się tytuły WBC, WBA, WBO i IBF. Pierwszy z nich należy do Fury’ego, a pozostałe trzy są w posiadaniu Usyka.
Obecnie trwa obóz przygotowawczy "Gypsy Kinga" przed nadchodzącym starciem. Jak donoszą zagraniczne media, Brytyjczyk w trakcie sparingów wylądował na deskach.
Pięściarzem, który posłał Fury’ego na matę, miał być Jai Opetaia. Australijczyk, podobnie jak 35-latek, trenuje do walki, która odbędzie się na lutowej gali. Jego rywalem będzie Mairis Briedis.
28-latek miał stoczyć zaledwie pięć rund z Brytyjczykiem i wrócić na resztę przygotowań do ojczyzny. Niedawno o rzekomym incydencie i pobycie Opetai w Arabii Saudyjskiej podczas rozmowy z TalkSport wypowiedział się jego promotor, Ben Damon.
- Wrócił z Arabii Saudyjskiej, gdzie sparował z Tysonem Furym. To były fantastyczne, zacięte rundy i niesamowite doświadczenie dla Jaia. Jednak jakiekolwiek historie o tym, że którykolwiek pięściarz został ustrzelony, są nieprawdziwe - przekazał Damon.
Jak podał promotor Opetai, sparingi Fury’ego przebiegły bez komplikacji. Tym samym starcie Brytyjczyka z Usykiem nie jest zagrożone.