Szeremeta mogła zarobić fortunę. Tyle oferowały jej federacje freak-fightowe
Julia Szeremeta jest kuszona przez federacje freak-fightowe. Wicemistrzyni olimpijska odpowiada im w zdecydowany sposób.
Szeremeta w Paryżu zdobyła pierwszy olimpijski medal dla polskiego boksu od 1992 roku. Srebro dało jej olbrzymią rozpoznawalność i różne możliwości kształtowania kariery.
Do 21-latki od razu po igrzyskach zgłosili się przedstawiciele federacji freak-fightowych. Szeremeta na razie konsekwentnie odrzuca ich oferty.
- Ja freak-fighty odrzucam. Priorytety i cele mam inne. Chcę iść drogą sportową, nieść bokserski sport. Kariera krótka? Mam przed sobą jeszcze bardzo dużo czasu na boksowanie. Mam dopiero 21 lat, a boksować możemy do 40. roku życia. W dodatku chciałabym zostać jeszcze zawodową mistrzynią świata, więc mam jeszcze czas - powiedziała Szeremeta w rozmowie z Interią.
21-latka zdradziła, że za wejście do klatki mogła zarobić nawet milion złotych. To zbliżona kwota do wartości nagród z tytułu olimpijskiego srebra.
Zawodniczka podkreśla, że już teraz koncentruje się na igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku. O medal na międzynarodowej arenie powalczy jednak już za kilka miesięcy.
- Bliższe cele to mistrzostwa świata w marcu przyszłego roku, a w tym roku wystartuję na mistrzostwach Polski seniorek. Do tego dojdą pojedynki na galach Suzuki Boxing Night oraz cały czas stawiamy na rozwój, będę jeździć, szkolić się i sparować z najlepszymi - podsumowała Szeremeta.