Szef KSW zdradził, co pokazały wyniki badań Mameda Chalidowa. Mogło być dużo gorzej
Współwłaściciel KSW Maciej Kawulski zdradził, jak wygląda stan zdrowia Mameda Chalidowa po sobotniej gali KSW 65. - Okazuje się, że prawdopodobnie nie miał nawet wstrząsu mózgu - powiedział dla "sport.pl".
Chalidow nie będzie dobrze wspominał KSW 65. Został znokautowany przez Roberto Soldicia w walce wieczoru i stracił na jego rzecz pas wagi średniej. W dodatku od razu po zakończeniu pojedynku musiał pojechać do szpitala.
Wczoraj wieczorem Mamed ujawnił, że czeka go kilka drobnych zabiegów. Całą wypowiedź byłego już mistrza KSW znajdziecie TUTAJ.
Dziś, w poniedziałek, Chalidow pojawił się na konsultacji medycznej w Centrum Medycznym MML. Znane są też wyniki badań 41-latka. Zdradził je w rozmowie ze "sport.pl" współwłaściciel KSW Maciej Kawulski.
- W poniedziałek rano Mamed spotkał się z doktorem Michalikiem i w najbliższych dniach przejdzie kilka drobnych zabiegów. Chodzi o zapadnięty oczodół oraz złamany nos. Lekko dokucza mu tylko ból oka. Okazuje się, że prawdopodobnie nie miał nawet wstrząsu mózgu - powiedział Kawulski.
- Generalnie czuje się w porządku. Najważniejsze, że jest w dobrej kondycji psychicznej. Poza tym: Mamed zawsze wiedział, po co wchodzi do klatki i jakie wiąże się z tym ryzyko - dodał.
Szef KSW nie był jednak w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy Mamed Chalidow będzie kontynuował zawodniczą karierę. - Trzeba jego spytać - zapewnił Kawulski.