Świat boksu pogrążony w żałobie. Zmarł po walce, wielka tragedia

Świat boksu pogrążony w żałobie. Zmarł po walce, wielka tragedia
Instagram/Ubayd Haider
W wieku 25 lat zmarł Ubayd Haider. Pochodzący z Fidżi pięściarz stracił przytomność po walce o pas IBO Asia Pacific. Mimo starań ze strony lekarzy sportowca nie udało się uratować.
Pod koniec października miało miejsce starcie o pas mistrzowski IBO Asia Pacific. Rywalem Runqiego Zhou był Ubayd Haider. Już w pierwszej rundzie chiński pięściarz popisał się potężnym nokautem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zaraz po zakończeniu starcia jego rywal stracił przytomność. Do ringu natychmiast weszły służby medyczne, które zajęły się poszkodowanym zawodnikiem. Z areny przewieziono go prosto do szpitala.
Z uwagi na ciężki stan Haidera został on wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Lekarze od ponad dwóch tygodni walczyli o jego powrót do zdrowia. Fidżyjczyka nie udało się niestety uratować.
Tematem śmierci pięściarza zajął się nawet tamtejszy rząd. Władza domaga się wszczęcia śledztwa, a także ukarania winnych.
- Spoczywaj w pokoju. Byłeś wojownikiem do końca. Kondolencje i najgłębsze wyrazy współczucia dla jego rodziny i mieszkańców Fidżi - napisał w internecie Runqi Zhou, czyli przeciwnik Ubayda Haidera.
Przed walką o pas IBO Asia Pacific na koncie fidżyjskiego zawodnika znalazło się dziesięć zwycięstw, z czego aż sześć z nich przez nokaut. W międzyczasie poniósł on zaledwie jedną porażkę.
Redakcja meczyki.pl
Piotr Sidorowicz Wczoraj · 18:12
Źródło: Daily Mail

Przeczytaj również