Stanowcza reakcja FAME MMA wobec Roberta Karasia. Niespodziewane stanowisko federacji
Rzecznik FAME MMA, Michał Jurczyga, w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym Onet" przedstawił stanowisko organizacji w sprawie jej zawodnika, Roberta Karasia. Wczoraj ultra-triathlonista poinformował o wykryciu w jego organizmie niedozwolonej substancji.
Robert Karaś, rekordzista świata w dziesięciokrotnym Ironmanie, przekazał wczoraj, że testy antydopingowe wykazały obecność śladowych ilości dopingu w jego organizmie. Miał być to drostanolon, steryd stosowany do poprawy sylwetki. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.
Sportowiec jest również freak-fighterem. Ma ważny kontrakt z FAME MMA. Jak dotychczas wziął udział w jednej gali, FAME 17, w której jednogłośnie pokonał rapera Filipa "Filipka" Marcinka w kickbokserskim pojedynku. Sytuację związaną z Robertem Karasiem skomentował rzecznik federacji, Michał Jurczyga. Przyznał, że organizacja konsultowała się w tej sprawie z lekarzami sportowymi oraz toksykologami.
- Sytuacja jest o tyle dziwna, że jeden z tych środków, który wykryto u Roberta, wykorzystywany jest głównie w sportach siłowych i sylwetkowych. Jego korzyści dla organizmu człowieka są takie, że nadaje mięśniom siły, ale także kształtu i formy. Drugie zastosowanie: redukcja tkanki tłuszczowej, czyli pomaga spalać tłuszcz. Robert nigdy nie miał problemów z nadwagą, czyli ten cel wydaje się absurdalny. Do zawodów triathlonowych nie potrzebuje dużej masy mięśniowej. Jak ktokolwiek widział maratończyka lub triathlonistę, to wykorzystanie tej substancji do takiej aktywności wydaje się absolutnie bezsensowne - powiedział Jurczyga w rozmowie z Cezarym Kolasą z "Przeglądu Sportowego Onet".
- Oświadczenie Roberta jest bardzo wiarygodne. Rzeczywiście ten lek mógł mu pomóc w dojściu do sprawności w styczniu, kiedy przygotowywał się do walki i leczył kontuzję. Rzeczywiście, wtedy substancja mogła mu pomóc się regenerować i odbudować mięśnie, ale nie miało to żadnego wpływu na jego przygotowania do triathlonu, nie dało mu żadnej przewagi nad konkurentami, a to dla nas jest najważniejsze: że nie oszukiwał i nie ułatwiał sobie startu w triathlonie - dodał rzecznik.
FAME MMA nie zamierza zrywać współpracy z Karasiem. Federacja w pełni wspiera ultra-triathlonistę i wierzy, że cała sytuacja zakończy się dla niego pozytywnie.
- Mamy ten przywilej, że znamy Roberta jako człowieka. Wiemy, że jest jedną z bardziej prawdomównych, wiarygodnych osób, z jakimi mieliśmy okazję współpracować i poznać w życiu. Po drugie, przedstawił bardzo wiarygodny komentarz do sprawy, dodatkowo jego oświadczenie konsultowaliśmy z lekarzami sportowymi oraz innymi sportowcami. W pełni wierzymy Robertowi. Jego winą jest może nieostrożność i za to zapewne poniesie konsekwencje jako triathlonista, natomiast federacja zamierza dalej współpracować z Robertem - uciął spekulacje Michał Jurczyga.
Szanse na to, że sportowiec uniknie dyskwalifikacji są jednak znikome. Jeśli badanie próbki B potwierdzi obecność niedozwolonej substancji w organizmie Roberta Karasia, grożą mu co najmniej dwa lata zawieszenia.