"Roz***ałem gościa". Bohater Fame MMA 22 brutalnie szczery
Znany freakfighter zabrał głos w sprawie swoich aspiracji do zawalczenia w KSW. Był brutalnie szczery.
31 sierpnia odbędzie się Fame MMA 22. Nadchodząca impreza zostanie zorganizowana na największym obiekcie sportowym w Polsce, PGE Narodowym.
W trakcie wydarzenia będzie miał miejsce turniej w klatce rzymskiej, w którym weźmie udział ośmiu zawodników. Zwycięzca rywalizacji zgarnie milion złotych.
W jednym ze starć ćwierćfinałowych Alan Kwieciński skrzyżuje rękawice z Arkadiuszem Tańculą. Zbliżające się starcie będzie pojedynkiem rewanżowym obu freakfighterów.
Na kilka tygodni przed galą na kanale organizacji na platformie YouTube transmitowano program "Cage Special". W formacie wziął udział m.in. wymieniony Tańcula.
Tuż po transmisji freakfighter porozmawiał z Hubertem Mściwujewskim z kanału MMA - bądź na bieżąco. W trakcie rozmowy nawiązał do swoich aspiracji zawalczenia w KSW.
- Jak ja wygrałem drugi pojedynek, ten z Alanem Kwiecińskim, gdzie ja po kilku tygodniach treningu roz***ałem gościa, co 13 lat, to ja sobie zacząłem myśleć, że ja jestem do tego stworzony. To jest przecież niemożliwe. Druga walka, trenujesz kilka tygodni i ty rozdupcasz typa, co trenuje całe życie, wicemistrza Europy w kick-boxingu czy coś. Ty byś tak nie uwierzył w to? Byłem trochę naiwny. Potem przyszedł Paweł Tyburski, który wylał na mnie kubeł zimnej wody i ustawił mi miejsce w szeregu. Może dobrze, że tak się stało, bo tak to bym teraz się pewnie zachowywał jak "Taazy" - mówił Tańcula.
Pierwszy pojedynek między Tańculą a Kwiecińskim odbył się na gali Fame MMA 6. Wówczas freakfighter, który miał aspiracje do walki w KSW, wygrał jednogłośną decyzją sędziów.