Pudzianowski wprost o Najmanie. Jaśniej być nie mogło
Mariusz Pudzianowski wyznał, jak po latach od wygranej walki ocenia Marcina Najmana. Opinia "Pudziana" może zaskakiwać.
Trudno uwierzyć, że niebawem minie 15 lat od debiutu Mariusza Pudzianowskiego w KSW. Utytułowany strongman porzucił dawną dyscyplinę na rzecz MMA. W debiucie zawalczył z Marcinem Najmanem.
Starcie w ramach gali KSW 12 uznaje się za pierwszy freak-fightowy pojedynek w Polsce. Zarówno przed, jak i po nim "El Testosteron" zaczepiał rywala. Po latach "Pudzian" wyznał, jak ocenia oponenta.
- Pamiętam jak dzisiaj, jak Marcin cisnął mi, do czego ja się nadaję, do noszenia worów? Śmieję się z tego do dzisiaj. Miły, sympatyczny chłopak, no i go trochę wtedy przekopało - rzekł "Pudzian" w wywiadzie ze Sport.pl.
W środę okazało się, że 47-latek nie zawalczy na zbliżającej się jubileuszowej gali KSW 100. Nie zamierza jednak rezygnować ze sportów walki, choć przyznaje, że coraz bardziej czuje upływający czas.
- Nie chcę walczyć częściej niż dwa razy w roku. Mam propozycje na walki i od KSW, i od innych federacji, ale tego nie chcę. Powiedziałem, że zacząłem z KSW i przypuszczalnie z nimi skończę, jestem lojalny - przekazał.
- Te dwie gale to maksimum, bo jestem świadomy swojego ciała, swojej metryki. Teraz trochę denerwuję się na treningach. Widzę, jak młode chłopaki po 28 czy 30 lat na nich szaleją. Czas płynie nieubłaganie - dorzucił.
Mariusz Pudzianowski stoczył jak dotychczas 27 konfrontacji na zasadach MMA. Wygrał 17 z nich. W ubiegłym roku wszedł do oktagonu tylko raz. Poniósł porażkę z Arturem Szpilką podczas gali KSW 83.