Poważne zarzuty wobec Conora McGregora. Wywołał skandal po meczu NBA. Wydano oficjalne oświadczenie
Podczas rozegranego w ubiegłą sobotę czwartego meczu finałowego NBA doszło do skandalicznej sytuacji z udziałem Conora McGregora. Jak się okazuje, to nie koniec problemów legendy UFC.
Conor McGregor pojawił się na jednym z meczów finałowych w ramach rozgrywek NBA. Irlandczyk był obecny na czwartym starciu pomiędzy Miami Heat oraz Denver Nuggets. Obecność legendy UFC wywołała wielkie zainteresowanie ze strony organizatorów tego pojedynku, którzy przygotowali kibicom pokaz z udziałem 34-latka.
Podczas jednej z przerw Irlandczyk pojawił się na parkiecie. W pewnym momencie doskoczyła do niego ubrana w ogromne rękawice bokserskie maskotka Miami Heat. Sprowokowany sportowiec nie pozostał dłużny i w widowiskowy sposób posłał Burniego na parkiet, po chwili go dobijając, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Mimo tego, że występ z udziałem byłego zawodnika UFC miał mieć tylko i wyłącznie charakter humorystyczny, irlandzki zawodnik podszedł do niego aż nadto poważnie. Jak informował portal ''The Athletic'', mężczyzna przebrany za maskotkę trafił do szpitala. Obecnie znajduje się w domu, gdzie wraca do pełni sił.
Wiele wskazuje na to, że incydent sprzed tygodnia nie był jedynym wybrykiem, który miał miejsce przy okazji meczu Miami Heat z Denver Nuggets. Z doniesień podawanych przez ''Daily Mail'' wynika, że 34-letni sportowiec dopuścił się dużo bardziej skandalicznego czynu.
Po zakończeniu spotkania McGregor wpadł na wychodzącą z hali kobietę. W pewnym momencie ochroniarze Irlandczyka nakazali jej, by weszła do męskiej toalety dla VIP-ów. Tam 34-latek miał ją zmuszać do czynności seksualnych.
Całą sprawę opisał prawnik poszkodowanej kobiety, który oficjalnym w oświadczeniu streścił przebieg całego zajścia.
- Pan McGregor wspomagany przez ochroniarzy, kazał im wepchnąć kobietę do męskiej łazienki, oddzielając ją od przyjaciółki. Później ochrona odmówiła wpuszczenia kogokolwiek innego, w tym jej przyjaciółki, do toalety. McGregor wyszedł z kabiny dla niepełnosprawnych i agresywnie pocałował ofiarę. Kiedy kobieta próbowała uciec, 34-latek ją złapał, przycisnął do ściany i próbował zgwałcić - napisano.
Zajście z udziałem legendy UFC zostało zgłoszone na policję już tydzień temu. Po dostarczeniu dowodów w postaci ubrania kobiety, na którym znajdowała się wydzielina McGregora, doradzono jej, by zatrudniła pomoc prawną. Po wydaniu oficjalnego oświadczenia przez stronę poszkodowanej do zarzutów odnieśli się również adwokaci 34-latka.
- Przedstawione zarzuty są fałszywe. Pan McGregor nie da się zastraszyć - przekazano w odpowiedzi.