Pogromca Adamka idzie po Usyka. Zadeklarował to wprost

Wśród sympatyków boksu wciąż sporo mówi się o potencjalnym starciu Ołeksandra Usyka z Danielem Dubois. Pozwoliłoby to zwycięzcy zunifikować tytuły wszystkich znanych organizacji w wadze ciężkiej!

Ukrainiec jest czempionem federacji WBC, WBO i WBA. Brytyjczyk dzierży mistrzowski pas IBF. Pojedynek mógłby być hitem, tym bardziej, że pierwszy z fighterów nosi się z zamiarem zakończenia kariery.

Akces do konfrontacji z Usykiem zgłosił także Jarrell Miller. Jeszcze kilka lat temu Amerykanin należał do światowej czołówki i był blisko walk mistrzowskich. Pokonywał Mariusza Wacha i Tomasza Adamka!

Jego sytuacja uległa zmianie w 2019 roku. Ze względu na pozytywne wyniki testów antydopingowych 36-latek nie walczył przez trzy lata. Do ringu powrócił dopiero w 2022 roku. Wciąż marzy jednak o topie.

Pozwala mu na to dobra dyspozycja. Po kilku "rozgrzewkowych" pojedynkach Miller minimalnie uległ wspomnianemu Dubois, zaś niedługo później zremisował z Andym Ruizem Jr. Kolejny miałby być Usyk. Co więcej, 36-letni Amerykanin miałby być jedynym, który jest w stanie się z nim rozprawić.

- Myślę, że mógłbym wygrać z Usykiem. Jestem większy, silniejszy, zadaję więcej ciosów, jestem agresywniejszy i wytrzymalszy od jego wszystkich wcześniejszych oponentów - rzekł cytowany przez ESPN.

- Przez lata byłem najbardziej unikanym przedstawicielem wagi ciężkiej. Wszyscy obawiają się mojej taktyki opartej na zadawaniu wielu uderzeń i ciągłym parciu naprzód. Nie ma innej opcji, po pełnym obozie treningowym po prostu rozp***dolę Usyka - podsumował rozpoznawalny pięściarz.

Pytanie, czy w międzyczasie Millerowi uda się nie wdać się w kolejne zatargi z prawem. W zeszłym roku postawiono mu zarzuty napaści bez użycia broni i kradzieży z włamaniem. Więcej informacji TUTAJ.