"Piłem codziennie przez trzy lub cztery tygodnie". Szokujące wyznanie mistrza UFC
Alexander Volkanovski podzielił się zaskakującym wyznaniem. Przyznał, że przed walką z Isłamem Machaczewem pił codziennie alkohol.
17 lutego Alexander Volkanovski stanie do kolejnej obrony pasa dywizji piórkowej. Australijczyk zmierzy się z gruzińskim pretendentem, Ilią Topurią, w walce wieczoru UFC 298.
W poprzednim starciu 35-latek po raz drugi próbował podbić kategorię lekką. Volkanovski zawalczył z Isłamem Machaczewem o tytuł mistrzowski podczas main eventu UFC 294. Rosjanin znokautował rywala w pierwszej rundzie.
Australijczyk w trakcie wywiadu na kanale Freestylebender przyznał, że przed poprzednim pojedynkiem przechodził przez bardzo trudny czas. Fighter przez dłuższy okres pił codziennie alkohol.
- To było jak kopnięcie w dupę, bo nie byłem zdyscyplinowany, a z tego jestem znany. Cały rok, 24 godziny siedem dni w tygodniu twardo trzymam się dyscypliny, ale tym razem tak nie było. Byłem zawiedziony, zły na siebie za to, jaki byłem w ostatnich miesiącach. Szczerze mówiąc to mnie z tego wyciągnęło. Przed tym piłem codziennie przez trzy lub cztery tygodnie - zaczął Volkanovski.
- To dla mnie niespotykane. Nigdy w życiu nie chlałem codziennie. Ale po operacji nie trenowałem za wiele, pomagałem w domu i myślałem: "no dobra, wypiję kilka drinków, dobrze mi zrobią". Rozumiesz? Ale wchodziły mi aż za dobrze. Powtarzałem sobie: "stary, musisz skończyć". Gadałem tak, aż nie zadzwonił telefon. Poszedłem do trenera, zważył mnie i wyskoczyło 83 kg. Wszyscy na sali się śmiali. Nigdy tyle nie ważyłem - powiedział fighter.
Volkanovski nie doprowadzał się do stanów, w których potykałby się o własne nogi. Mimo to Australijczyk uznał, że profesjonalny zawodnik nie powinien pić codziennie alkoholu.