"Pieniądze są bardzo fajne, nie ukrywam". Piotr Lisek o kulisach podpisania kontraktu z Fame MMA
Piotr Lisek zabrał głos przed debiutem w Fame MMA. Lekkoatleta opowiedział m.in. o kulisach podpisania kontraktu z organizacją.
29 września, w piątek odbędzie się druga edycja Fame Friday Arena. Bohaterami walki wieczoru gali w szczecińskiej Netto Arenie będą Michał "Boxdel" Baron oraz Paweł Jóźwiak.
Podczas wydarzenia dojdzie do debiutu Piotra Liska we freakfightach. Tyczkarz zmierzy się z Dariuszem "Daro Lwem" Kaźmierczukiem.
Przed nadchodzącym starciem, Lisek udzielił wywiadu dziennikarzowi "Super Expressu". Podczas rozmowy lekkoatleta wypowiedział się m.in. o freakfightowym środowisku.
- Są różni ludzie. Uważam, że niektóre słowa i wulgaryzmy są niepotrzebne. To niepotrzebne przecinki. Rozumiem całą konwencje, wymiar rozrywki. Niektórym to odpowiada, niektórym nie. Ja na pewno będę sobą - mówił Lisek.
Tyczkarz zdradził również swoje główne motywacje stojące za debiutem we freakfightach. Przyznał, że przede wszystkim zależy mu na dobrej zabawie.
- Myślę, że wyzwanie i dobra zabawa to 70 procent, 30 procent to kasa. Pieniądze są bardzo fajne, są jakąś motywacją, nie ukrywam. Zainwestowałem przez tyle lat kariery pieniądze i staram się na tyle dużo zarabiać, by czuć satysfakcję z życia. Nie jestem na tyle majętny, by nie robić nic, ale mam piękną żonę, córkę, domek w lesie. Cisza i spokój. Mogę z tego korzystać - kontynuował lekkoatleta.
W trakcie wywiadu Lisek przytoczył kulisy negocjacji z Fame MMA. Zdradził, że podczas rozmów z organizacją podsunął pomysł swojego debiutu w oktagonie.
- W sumie to ja zaczepiłem FAME, że bym spróbował. Od słowa do słowa, od miesiąca do miesiąca, od telefonu do telefonu jakoś wyszło - powiedział Lisek.