"Ob**ał zbroję". Mateusz Masternak ponownie uderzył w Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka

Niedawno w polskim środowisku pięściarskim wybuchł głośny konflikt. Osobami, które wdały się w słowne przepychanki, są Mateusz Masternak i Krzysztof "Diablo" Włodarczyk.

Dyskusja pięściarzy rozpoczęła się od wypowiedzi "Diablo". 42-latek skomentował występ Masternaka w walce o mistrzostwo świata i uznał, że ten przegrał, ponieważ mogło zabraknąć mu silnej woli.

Słowa Włodarczyka odbiły się szerokim echem. Zareagował na nie sam zainteresowany. Były pretendent do tytułu WBO wydał obszerne oświadczenie, w którym skrytykował "Diablo". Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.

W poniedziałek ponownie zaiskrzyło na linii Masternak - Włodarczyk. 36-latek udzielił wywiadu dziennikarzowi Super Expressu i odniósł się do głośnego konfliktu.

- Kiedyś myślałem, że Krzysiu jest osobą w głębi duszy dobrą i uczciwą, ale pomyliłem się. Ma pretensje do mnie, ma pretensje do Mameda Chalidowa, ma pretensje do Artura Szpilki, ma pretensje do Tomka Adamka. Wszyscy są źli, a jedyny rozsądny człowiek to on, a to ktoś podkłada mu świnię, a to ktoś mu walkę podbiera, a to ktoś poddaje walki, a to jeszcze inne rzeczy. Jest to po prostu złośliwy typ i takie coś mi się nie podoba, bo jak to Rysiek Riedel nam pięknie śpiewał "Zawsze warto być człowiekiem" - mówił 36-latek.

Dziennikarz Super Expressu zapytał Masternaka o potencjalny pojedynek z Włodarczykiem. Były pretendent do tytułu mistrza świata stwierdził, że "Diablo" nie będzie chciał wyjść z nim do ringu.

- To byłby bardzo dobry rywal, no ale przecież wszyscy wiedzą, że Krzysiek nigdy nie wyjdzie ze mną do ringu. Jak byłem mistrzem Europy i wyzywałem go, no to nazywał mnie chłopcem. Teraz już chłopcem nie jestem, więc teraz mówi, że nie mam charakteru, ale mimo wszystko dalej nie chce ze mną walczyć. Czyli jakby to powiedział klasyk, Marcin Najman, ob**ał zbroję - dodał Masternak.

Na chwilę obecną Włodarczyk nie odniósł się do wywiadu z udziałem Masternaka. Na ewentualny komentarz "Diablo" trzeba jeszcze poczekać.