"Nie rób trzody, nikomu nie przy***rdol". Kulisy starcia między czołowymi freakfighterami
Dawid Załęcki opowiedział o kulisach starcia z udziałem jego syna, Denisa. W jednym z wywiadów przedstawił swoją wersję zdarzeń.
31 sierpnia odbędzie się gala Fame MMA 22. Nadchodzące wydarzenie zostanie zorganizowane na największym obiekcie sportowym w Polsce, PGE Narodowym.
W walce wieczoru Tomasz Adamek skrzyżuje rękawice z Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim. Pojedynek odbędzie się na dystansie czterech trzyminutowych rund w formule bokserskiej.
Na kilka tygodni przed wydarzeniem na kanale organizacji transmitowano program "Cage". W formacie uczestniczył m.in. wspomniany "Don Kasjo".
Podczas programu do studia dodzwonił się Denis Załęcki. Freakfighter opowiedział o rzekomej konfrontacji z Życińskim, do której miało dojść na planie trailera do Fame MMA 22.
Niedawno w sprawie domniemanego starcia głos zabrał ojciec Załęckiego, Dawid. W rozmowie z MMA - bądź na bieżąco przedstawił swoją wersję zdarzeń.
- Widziałem, że Kasjusz się nie przyznał. Denis, jaki jest, wiadomo, wchodzi od razu nabuzowany. Denis jest niebezpieczny, to nie jest ring. Była sytuacja, że ja się przebierałem, były rękawice i Denis je przymierzył. Wiadomo, jak zakładasz, to ją sprawdzasz. W tym momencie Kasjo wyszedł z pokoju, szedł przez korytarz i Denis akurat zrobił w jego stronę tak, jakby chciał uderzyć, ale chciał tylko rękawice zbić - zaczął Załęcki
- To on wpadł na ścianę trochę przerażony, przestraszył się, nie spodziewał się tej sytuacji. Tyle. Ja się uśmiałem, Denis się uśmiał. Mówi: "nie bój się, nic ci nie zrobię" i poszedł. Jak prosiłem Denisa, żeby pojechał, wchodziliśmy i mówię: "nie rób trzody, nikomu nie przy***rdol". Nie chciał mi siary narobić, jakoś się trzymał - dodał freakfighter.
Podczas Fame MMA 22 Dawid Załęcki skrzyżuje rękawice z Maciejem "Kierasem" Bandurskim. Panowie zmierzą się w starciu na zasadach boksu.