Najman wprost o porażce Tysona z Paulem. Ujawnił całą prawdę
Przed tygodniem Jake Paul pokonał Mike’a Tysona na gali w Arlington. Walka ta zakończyła się porażką legendy. Swoje zdanie na temat długo wyczekiwanego starcia wyraził Marcin Najman.
Po czterech latach przerwy Mike Tyson znów wszedł do ringu. Ostatnia walka byłego mistrza świata miała miejsce pod koniec listopada 2020 roku, kiedy to zremisował on z Royem Jonesem Juniorem.
Tym razem na drodze legendy stanął Jake Paul. Znany twórca internetowy wygrał tę konfrontację po jednogłośnej decyzji sędziów. Eksperci mają jednak wątpliwości, czy starcie to nie było ustawione.
Na udostępnionych w internecie filmach widać, że Tyson kilka razy cofał swój cios, aby nie uderzyć przeciwnika. Po zakończeniu pojedynku wszelkie spekulacje na ten temat postanowił uciąć Paul.
- Ludzie nie zdają sobie sprawy z mojej siły, mojego prostego, szybkości, poruszania się i zdolności do unikania tego typu ciosów. Dzięki temu jego ciosy trafiały w powietrze - powiedział znany youtuber.
W programie WojewódzkiKędzierski możliwość ustawienia walki wykluczył Marcin Najman. Freak-fighter przyznał, że taki scenariusz nie wchodził w grę. O przebiegu walki decydowały inne czynniki.
- Ja wam powiem, jak było. To nie była żadna ustawka. Jake Paul z szacunku do Mike'a Tysona, w momentach kiedy Mike był już zmęczony i gdy mógł go znokautować, to on tego nie zrobił. Zamiast tego dawał Tysonowi odpocząć i dojść do siebie. Ja w takich kategoriach nie traktuję ustawki, tylko traktuję to w kategoriach szacunku - przyznał Najman.
- Chodzi mi o to, że to nie była ustawka. Paul zrobił to z szacunku do Tysona oraz organizatorów tej gali, bo musiały wybrzmieć wszystkie bloki reklamowe. Biznes - podsumował były polski pięściarz.
Walka odbywająca się na gali w Arlington zagwarantowała obu zawodnikom bardzo duże zarobki. Na konto Tysona miało wpłynąć aż 20 mln dolarów. Dwa razy większą gażę otrzymał natomiast Paul.