Najman bohaterem wielkiego hitu? "Zwycięzca bierze wszystko"

8 lutego bieżącego roku w warszawskim Studiu ATM odbędzie się Fame MMA 24. Podczas gali dojdzie do debiutu olimpijczyka z Sydney, Artura Binkowskiego.

49-latek skrzyżuje rękawice z dziennikarzem, Tomaszem Majewskim. Zestawienie zostało zakontraktowane na dystansie trzech dwuminutowych rund w formule bokserskiej w małych rękawicach.

Na kilka dni przed galą odbyła się konferencja prasowa, w której Binkowski wziął udział. Tuż po jej zakończeniu olimpijczyk razem ze swoim kolegą "Tasmanem" udzielili wywiadu na kanale FANSPORTU TV.

Prowadzący zapytał 49-latka, czy ten chciałby zmierzyć się ze swoim wrogiem, Marcinem Najmanem. Nowy nabytek federacji odpowiedział, że nie da zarobić freakfighterowi na swoim nazwisku.

Po tych słowach "Tasman" zaproponował, aby zwycięzca potencjalnego pojedynku zgarnął obie gaże. Reakcja Binkowskiego na te słowa była znacznie pozytywniejsza.

- Czysty hajs dla mnie - rzucił 49-latek.

Słowa Binkowskiego nie umknęły uwadze samego zainteresowanego. Najman za pośrednictwem social mediów opublikował nagranie, w którym zgodził się na starcie z 49-latkiem w formule MMA.

- Kilka dni temu zapowiadał, że nigdy nie zawalczy ze mną, a tymczasem z tym swoim giermkiem zapowiadają, że jeśli zwycięzca bierze wszystko, to on ze mną zawalczy. I ty myślisz, że "Cesarz" nie weźmie takiej walki? Ty nie masz najmniejszych szans na zwycięstwo z "Cesarzem". Twoje szanse są równe zeru, ale walka odbywa się w formule MMA, bo nie ma najmniejszego powodu, żebym się zgodził na to, że nie mogę ci za**bać lowkickiem, obalić albo wy**bać ci łokcia. Tylko MMA - mówił Najman.