Nagła śmierć 26-letniego zawodnika MMA. Zmarł tuż po Sylwestrze
Media obiegła informacja o nagłej śmierci 26-letniego zawodnika MMA. Lokalna społeczność opłakuje fightera.
Nowozelandzkie środowisko sportów walki pogrążyło się w żałobie. Wszystko za sprawą nagłej śmierci 26-letniego zawodnika, Hakaraii Wilsona.
Fighter zmarł w Nowy Rok po festiwalu Rhythm and Vines, w którym brał udział. Impreza odbyła się w nowozelandzkim mieście Gisborne.
Na chwilę obecną nie ujawniono przyczyny śmierci Wilsona. Mimo to, policja przekazała, że okoliczności zdarzenia nie wzbudzają podejrzeń.
- Śmierć nie budzi podejrzeń, sprawa została przekazana koronerowi - mówił rzecznik policji w rozmowie z Te Ao News.
Hołd zmarłemu fighterowi złożyli m.in. obecni zawodnicy UFC. 26-latek został pożegnany przez Dana Hookera, Kai-Karę France'a czy Carlosa Ulberga.
Wilson legitymował się rekordem czterech zwycięstw i trzech porażek w profesjonalnych startach. Ostatnią walkę stoczył 27 października ubiegłego roku.