"Musi iść na koniec kolejki. Ta walka jest martwa". Tyson Fury nie chce pojedynku z kolejną gwiazdą
Tyson Fury nie chce walczyć z kolejną gwiazdą boksu. Brytyjczyk wykluczył pojedynek na szczycie pięściarskiego świata.
Niedawno Tyson Fury odrzucił możliwość zawalczenia z Ołeksandrem Usykiem. Podczas pojedynku Brytyjczyka z Ukraińcem miało dojść do unifikacji pasów dywizji ciężkiej. Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
"Gypsy King" odrzucił kolejną walkę na szczycie pięściarskiego świata. Brytyjczyk w rozmowie z "Daily Mail" stwierdził, że nie interesuje go starcie z Anthonym Joshuą.
- Nie obchodzi mnie, co mówi. Moim zdaniem jest głupcem. To po prostu jeden wielki dupek. Zanotował trzy porażki. Nie może równać się z moją ligą. To już nie jest walka, o której myślę. Nie jestem nią zainteresowany - mówił Fury.
Fury uznał, że Joshua nie zasługuje, aby z nim zawalczyć, ponieważ jest po dwóch porażkach z Usykiem i przegranej z Andym Ruizem. "Gypsy King" dosadnie zaznaczał, że 33-latek nie jest na jego poziomie.
- Bańka pękła. Odebrano mu dziewictwo, więc nie jest to [walka z Joshuą - przyp. red.] dla mnie interesujące. Dwukrotnie został zgnieciony przez Usyka i pobił go grubas [Andy Ruiz - przyp. red.]. Musi iść na koniec kolejki. Ta walka już nie istnieje, jest martwa - podsumował Fury.
Warto przypomnieć, że Fury i Joshua mieli zawalczyć w zeszłym roku. Ostatecznie pięściarze nie osiągnęli porozumienia, a negocjacje dotyczące pojedynku zostały zerwane.
Fury wróci do bokserskiego ringu 28 października w saudyjskim Rijadzie. Zmierzy się z migrującym z mieszanych sztuk walki Francisem N’Gannou. Na szali pojedynku nie będzie pasów mistrzowskich Brytyjczyka.