Mistrz KSW zaskoczył! Jasna deklaracja ws. freak-fightów
Jakub Wikłacz wygłosił zaskakującą opinię na temat freak-fightów. Mistrz KSW zaprezentował inne od większości zawodników stanowisko.
W ostatnich latach coraz więcej profesjonalnych zawodników decyduje się na podpisanie kontraktów z organizacjami freak-fightowymi. W ostatnim czasie znaleźli się wśród nich Tomasz Adamek oraz Mariusz Wach.
Mimo wszystko opinia zdecydowanej większości środowiska sportów walki o freak-fightach jest jasna. Wielu zawodowych fighterów nie chce mieć nic wspólnego z tym odłamem. Stąd zaskoczyć sporo kibiców mogła opinia mistrza KSW - Jakuba Wikłacza.
Posiadacz pasa w wadze koguciej wyznał, że nie miałby problemu z dołączeniem do Fame MMA czy Clout MMA po przejściu na emeryturę. Jego zdaniem federacje mogą mieć nawet pozytywny wpływ na młodzież.
- Jakbym był na emeryturze i wciąż istniałyby freaki, to byłby jakiś sposób do zarobku. Oczywiście, że luźno. Ja tego nawet nie krytykuję, oglądam sobie i mam inne podejście niż wielu zawodników - przekazał.
- Jest popyt, jest podaż. Jak prowadziłem zajęcia grupy młodzieżowej, to też widziałem, jaki jest nagle wysyp ludzi, jak jest gala Fame MMA. Przychodzą na treningi, no i część z nich zostaje, więc ma to pozytywny wpływ. Negatywny pewnie też - dodał.
Na razie 27-latek musi jednak skoncentrować się na swojej karierze w KSW. Po zwycięstwach z Sebastianem Przybyszem i Zuriko Jojuą, a także remisie z Sebastianem Przybyszem, popularny "Masa" zmierzy się po raz trzeci z Sebastianem Przybyszem.