Michalczewski bez litości o wybryku Adamka. "Błagaj!"
Dariusz Michalczewski zareagował na skandaliczne zachowanie Tomasza Adamka. "Tiger" ma dla "Górala" jedną radę.
W ubiegłym tygodniu Tomasz Adamek zadebiutował we freak fightach. Podczas gali Fame MMA 21 47-latek pokonał Patryka "Bandurę" Bandurskiego jednogłośną decyzją sędziów.
Chwilę po gali Adamek miał polecieć do Nowego Jorku. Powrót byłego mistrza świata do Stanów Zjednoczonych został jednak opóźniony po tym, jak wyprowadzono go z samolotu.
"Góral" zaprzeczał, jakoby był pod wpływem środków odurzających. Inaczej twierdzą natomiast medialne doniesienia, według których pięściarz miał we krwi aż 1,22 promila alkoholu.
Niedługo po zdarzeniu szpilę 47-latkowi postanowił wbić zawodnik konkurencyjnej federacji Clout MMA, Marcin Najman. Od uszczypliwego komentarza nie powstrzymał się również Dariusz Michalczewski.
- Tak nie można się zachowywać. Nigdy! Ja bym się tak nigdy nie zachował, a mam znacznie więcej sukcesów niż Adamek. To kiepska reklama dla boksu, choć on teraz nie jest bokserem, a bardziej celebrytą, skoro walczy na galach freak-fightowych - ocenił "Tiger" w rozmowie z Faktem.
- Może był zmęczony, może sfrustrowany, że nie wygrał przed czasem z youtuberem. Ale nawet jeśli, to nic go nie tłumaczy. Powinien uszy schować po sobie, kupić wielkie bukiety paniom, które obraził, i je gorąco przeprosić. Tomek, błagaj o przebaczenie! - nawoływał emerytowany pięściarz.
Sam Adamek postanowił natomiast, że nie będzie udzielał w sprawie żadnych komentarzy. Po spędzeniu kilku godzin na warszawskim lotnisku wrócił do USA w niedzielne popołudnie.