Mariusz Pudzianowski rozbił Łukasza Jurkowskiego! Wielkie serce nie wystarczyło "Jurasowi" [WIDEO]
Mariusz Pudzianowski pokonał w walce wieczoru na KSW 61 Łukasza "Jurasa" Jurkowskiego. 44-latek zwyciężył w trzeciej rundzie. Mocno rozbity rywal do samego końca próbował przeciwstawić się byłemu strongmanowi.
Dla Jurkowskiego, który wygrał przed siedemnastoma laty pierwszą galę KSW, był to powrót do oktagonu po ponad dwóch latach. "Pudzian" po raz ostatni walczył w marcu tego roku, gdy znokautował w kontrowersyjnych okolicznościach Nikolę Milanovicia.
Choć "Juras" ma większe doświadczenie w MMA, to według bukmacherów faworytem był Pudzianowski. Starcie dwóch legend polskiej federacji budziło spore emocje. W narożniku Jurkowskiego znalazł się między innymi Jan Błachowicz.
Początkowo walka toczyła się w stójce - "Juras" starał się trzymać przeciwnika na dystans, a "Pudzian" chciał skracać odległość między nim i rywalem. Taki stan rzeczy trwał przez trzy minuty.
Później Pudzianowski przechwycił nogę Jurkowskiego, gdy ten próbował go kopnąć, i rzucił 40-latka na matę. Starał się zadawać ciosy z góry, lecz przeciwnik dotrwał do gongu.
W drugiej rundzie "Pudzian" zdecydowanie szybciej sprowadził rywala do parteru. Jurkowski nie dał rady wstać mimo kolejnych prób. Przyjmował za to kolejne mocne ciosy w głowę.
Na minutę przed końcem tej rundy Pudzianowski bardzo mocno obił "Jurasa". Wydawało się, że arbiter przerwie ten pojedynek, ale wyczerpany 40-latek znów dotrwał do przerwy.
Jurkowski ledwo stał na nogach, ale na początku ostatniej rundy trafił Pudzianowskiego. Nie był jednak w stanie dokończyć akcji, a po chwili znów został powalony na matę.
To już było za wiele dla warszawianina. "Juras" bronił się jeszcze przed około minutę, ale w końcu sędzia przerwał pojedynek, a Jurkowski bardzo długo nie podnosił się w oktagonie.