Marcin Wrzosek pokonany na gali Fame MMA! Były mistrz KSW przegrał z "Don Kasjo"

Dla "Don Kasjo" była to już piąta walka na Fame MMA. Wcześniej odniósł zwycięstwa nad Adrianem Polańskim, Dawidem Ambroziakiem i Marcinem Najmanem. Podczas gali Fame MMA 10 Życińskiego jednogłośną decyzją sędziów pokonał Norman Parke.

Wrzosek stoczył dziś pierwszą walkę w formule bokserskiej. Dotychczas rywalizował on jedynie w MMA. W 2016 roku został mistrzem gali KSW w wadze piórkowej.

Pierwsza runda pojedynku z Życińskim była dość spokojna. Obaj zawodnicy nawzajem się badali, nie chcieli na siłę wyprowadzać ciosów. Bardziej aktywny był jednak Kasjusz.

W drugiej rundzie to Wrzosek wyprowadził znacznie więcej ciosów, umiejętnie punktując przeciwnika. Również w trzeciej "Don Kasjo" przyjął na siebie więcej uderzeń. Życiński miał problem z trzymaniem gardy.

- Fajnie, dobrze jest, bawimy się, tak trzymajcie - komentował sędzia, który w pewnym momencie skradł show, ubarwiając walkę swoimi przemyśleniami.

W czwartej rundzie Kasjusz wyprowadził więcej uderzeń, na jego serie Wrzosek odpowiadał jedynie pojedynczymi ciosami. Mimo obrony w sensie teoretycznym, żaden z zawodników nie mógł doprowadzić do nokautu.

Dwie ostatnie rundy również nie przyniosły rozstrzygnięcia. Ostatecznie decyzją arbitrów wygrał Kasjusz Życiński, chociaż werdykt wzbudził pewne kontrowersje.

Tuż po walce z Wrzoskiem "Don Kasjo" zmierzył się z Michałem "Boxdelem" Baronem. Podczas jednej z konferencji przed galą doszło do słownej sprzeczki Życińskiego z włodarzem Fame MMA. Kasjusz stwierdził, że może się z nim zmierzyć od razu po pojedynku z Wrzoskiem. Pomysł zaakceptowano.

Mimo wagowej przepaści i większego poziomu zmęczenia, Życiński bardzo dobrze sobie radził. Potrafił zaskoczyć rywala mocnymi prostymi, samemu unikając ciosów. "Don Kasjo" odniósł drugie zwycięstwo tego wieczoru.