Marcin Najman nie daje za wygraną po odrzuceniu protestu. Ma wsparcie sędziego. "Dziękuję za głos rozsądku"
Złożony przez Marcina Najmana protest dotyczący jego dyskwalifikacji w walce na Clout MMA 2 został odrzucony. Teraz popularny zawodnik ma wsparcie jednego z sędziów.
W trakcie gali Clout MMA 2 doszło do dwóch pojedynków z udziałem Marcina Najmana. W obu okazał się jednak gorszy od swoich rywali. Jego pierwszym pogromcą okazał się Piotr "Lizak" Lizakowski, który pokonał doświadczonego zawodnika poprzez decyzję sędziów.
Mimo bardzo dobrego początku Najman musiał także uznać wyższość Adriana Ciosa. Walka ta zakończyła się dyskwalifikacją 44-latka. Był to efekt zakazanych uderzeń w tył głowy.
Dzień po tej walce pochodzący z Częstochowy fighter złożył szczegółowo opisany protest. W jednym z punktów starał się on udowodnić, że zadawane przez niego ciosy były w pełni legalne. Argumenty przedstawione przez Najmana nie przekonały jednak sędziów. Jak przekazało Clout MMA, zażalenie zawodnika zostało odrzucone, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Zaraz po ogłoszeniu oficjalnego werdyktu były pięściarz wystosował krótki komunikat. Zgodnie z przewidywaniami, nie zgadza się on z podjętą decyzją.
- Odrzucenie protestu odbieram jako skandal. Raczej nie będę już tego komentował, bo widziałem komentarze kibiców pod oficjalnym postem i wystarczy mi, że kibice wyjaśniają tę decyzje do spodu. Pozdrawiam mój Lud - napisał Najman na Twitterze.
Wygląda na to, że gwiazda Clout MMA dostała wsparcie jednego z sędziów. Stanowisko zajął Piotr Michalak, który pracował dla KSW oraz UFC.
- Freak czy zawodowiec....podstawowe zasady walki są takie same. Ciosy Najmana były blisko "tyłu głowy" ale nie w tył głowy. Decyzja niezrozumiała, tym bardziej dyskwalifikacja. Każdy może się pomylić. Jednak wyjść z twarzą można było zmieniając werdykt chociaż na brak rozstrzygnięcia. Szkoda. Szansa przepadła - napisał Michalak na Twitterze.
Opinię wydaną przez sędziego poparł Najman. Popularny fighter podziękował mu za ten wpis w mediach społecznościowych.
- Pan Sędzia Michalak nie schował głowy w piasek. Dziękuje za ten głos rozsądku - przyznał.