Mamed Chalidow zadrwił z Tomasza Adamka. Wymowna publikacja legendy KSW [ZDJĘCIE]

24 lutego w Arenie Gliwice odbyła się gala KSW Epic, która została zorganizowana z okazji 20. rocznicy powstania organizacji. W walce wieczoru Tomasz Adamek skrzyżował rękawice z Mamedem Chalidowem.

Hitowy pojedynek dobiegł końca po upływie trzech pełnych rund. Chalidow nie był w stanie kontynuować starcia i poddał walkę z powodu kontuzji ręki.

Adamek podczas rozmowy dla Super Expressu wrócił pamięcią do wygranego starcia, o czym pisaliśmy TUTAJ. Wówczas pięściarz zaskoczył opinią o walce.

- Łatwe pieniądze, bo nie było wielkiej roboty. (…) Dzwonił do mnie parę dni temu Mamed. Mówi: "Tomasz, zróbmy to jeszcze raz!" Ja mówię mu: "Wszystko fajnie, ale jest kolejka, bo ja mam teraz dwie walki na Fame stoczyć. W maju jest pierwsza, bodajże 18 maja. I tutaj kolejka. Musisz być w oczekujących" - powiedział Adamek.

Chalidow odpowiedział na słowa byłego rywala. Legendarny zawodnik KSW podczas rozmowy w programie Klatka po Klatce stwierdził, że sytuacja opisana przez pięściarza nie miała miejsca, o czym pisaliśmy TUTAJ.

- Byłem trochę zdziwiony, powiem szczerze. Okazało się, że ja do Tomka dzwoniłem, a ja nawet nie mam do niego numeru telefonu. Nie wiem, o co chodzi. Po prostu napisałem do niego na Instagramie: "Zróbmy to jeszcze raz i zakończmy tę historię". W wywiadzie wyszło, że proszę o walkę i chcę zarobić pieniądze. To poszło nie w tę stronę, Tomek. I jeszcze mam się w kolejce ustawić. Nie będę prosił o walkę, ustawiał się w kolejce i proszę mi przysługi nie robić. Nie jest fajnie słyszeć coś takiego z ust wielkiego mistrza - mówił Chalidow.

Tuż po publikacji wywiadu, Chalidow postanowił zadrwić z Adamka. Fighter za pośrednictwem Instagrama opublikował grafikę, która nawiązywała do wypowiedzi boksera.

- Po wymyślonym telefonie, ja stojący w wyimaginowanej kolejce - napisał Chalidow.