Legendy UFC zawalczyły w boksie. Był pewien, że wygrał [WIDEO]
Podczas gali boksu w Anaheim w Kalifornii do ringu weszły legendy UFC, Nate Diaz i Jorge Masvidal. O zwycięzcy tego starcia decydowali sędziowie. Werdykt końcowy wzbudził jednak sporo dyskusji.
Kariera Nate’a Diaza w MMA powoli dobiega końca. Po raz ostatni wystąpił on w oktagonie UFC we wrześniu 2022 roku, kiedy to pokonał Tony’ego Fergusona. Od tamtej chwili nie wszedł do klatki.
Nieco krócej trwa przerwa Jorge Masvidala. Amerykanin wystąpił na gali UFC 287 w Miami, kiedy to na jego drodze stanął Gilbert Burns. Na ten moment nie wiadomo, czy 39-latek wróci jeszcze do oktagonu.
W niedzielę Diaz i Masvidal zmierzyli się na gali boksu w Anaheim. Pojedynek legend mieszanych sztuk walki był jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń tego wieczoru. Walka w wadze półciężkiej została zakontraktowana na 10 rund. O zwycięzcy decydowali sędziowie.
Starcie rozgrywane w Kalifornii przebiegło pod znakiem ogromnych emocji. Obaj zawodnicy zadali łącznie aż 1400 ciosów. Według ekspertów więcej prób wyprowadził Diaz. Uderzenie Masvidala były zaś dużo mocniejsze. Zadanie stojące przed sędziami nie było zatem proste.
Finalnie zespół arbitrów przyznał zwycięstwo Diazowi. Legenda UFC triumfowała po niejednogłośnej decyzji, co wzbudziło sporo wątpliwość. Zaskoczony tym werdyktem był także pokonany Masvidal.
- Myślałem, że wygrałem. Trafiałem mocniejsze uderzenia. On rzeczywiście zadał więcej ciosów, ale byłem przekonany, że moje uderzenia robiły dużo większe wrażenie - przyznał słynny zawodnik.
Triumf nad Masvidalem był dla Diaza jego pierwszym zwycięstwem w boksie. Przy okazji debiutu musiał on uznać wyższość Jake’a Paula. Po walce zawodnik UFC zażądał rewanżu z YouTuberem.