Legendarny zawodnik MMA odrzucił ofertę z freak-fightów. Na stole leżały wielkie pieniądze
Łukasz Jurkowski poinformował, że odrzucił ofertę walki we freak-fightach. "Jurasowi" proponowano kosmiczne wynagrodzenie.
W 2021 roku Łukasz Jurkowski przeszedł na sportową emeryturę. Wówczas odbyła się gala KSW 61, na której "Juras" stoczył ostatni pojedynek. Zawodnik przegrał z Mariuszem Pudzianowskim w trzeciej rundzie.
W ostatnim czasie 42-latek wznowił jednak intensywne treningi. Stąd pojawiły się liczne doniesienia o jego powrocie do sportu. Spekulowano, że Jurkowski stoczy kolejny pojedynek w KSW lub zadebiutuje w jednej z freak-fightowych organizacji.
Emerytowany zawodnik odniósł się w mediach społecznościowych do ubiegłotygodniowej rozmowy z Arturem Przybyszem. Przyznawał wtedy, że jeśli zaproponowanoby mu półtora miliona złotych, rozważyłby pojedynek, gdyż według niego "trzeba być idiotą, żeby nie przyjąć takich pieniędzy". Pisaliśmy o tym TUTAJ.
- Nie ma i nigdy nie będzie tematu mojej walki w KSW czy we freakach. Powrót do intensywniejszych treningów wynika z chęci powrotu do formy, a nie potencjalnej walki. To, że w wywiadzie u Artura Przybysza mówię: "walizka kasy i idę do freaków" jest ironią i żartem - napisał 42-latek na Instagramie.
- Następnego dnia [po publikacji] dostałem potencjalną propozycję walki za półtora miliona złotych. Odmówiłem, ponieważ wierzę, że w tych parszywych dla społeczeństwa czasach degrengolady wartości, upadku moralności i wszechobecnego intelektualnego ścieku mogę pozostać kimś dla osób, dla których charakter i zasady pozostają nie do kupienia - stwierdził.
Tym samym Łukasz Jurkowski nie podzieli losów innych zawodników KSW, którzy zdecydowali się kontynuować sportową przygodę we freak-fightach. Taką drogą podążyli ostatnio Marcin Wrzosek czy Norman Parke.