Kolejny olimpijczyk zadebiutuje we freakfightach? "Fajnie należeć do takiego grona"
Paweł Fajdek wyjawił, że otrzymał propozycję zawalczenia we freakfightach. Młociarz zajął jasne stanowisko w sprawie potencjalnego debiutu.
Tegoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu zbliżają się wielkimi krokami. Jednym ze sportowców, który wystąpi w trakcie nadchodzącej imprezy będzie Paweł Fajdek.
Młociarz powalczy o najwyższe cele chcąc zdobyć medal. Lekkoatleta będzie rywalizował z innym reprezentantem Polski, Wojciechem Nowickim.
Niedawno Fajdek porozmawiał z Michałem Chmielewskim z TVP Sport. Lekkoatleta został zapytany o potencjalny debiut we freakfightach.
- Nie powiem, ktoś tam się kontaktował. Ale na to przyjdzie jeszcze czas. To są rzeczywiście niezłe pieniądze, jednak na razie są igrzyska, a potem mistrzostwa świata. Będzie co robić na stadionie. Oktagon musi chwilkę zaczekać - odpowiedział Fajdek.
- To jest biznes, oni chcą mieć kogoś, kto przyciągnie im zainteresowanie. Fajnie należeć do takiego grona. To też pokazuje, że jednak mój sposób bycia w przestrzeni publicznej nie musi oznaczać tylko wizerunkowych strat - kontynuował młociarz.
Warto przypomnieć, że w Fame MMA zdążył zadebiutować inny polski lekkoatleta, Piotr Lisek. Fajdek wyjawił, że chciał obejrzeć występ tyczkarza, jednak mierzył się z problemami technicznymi, które to uniemożliwiły.
- Miałem wykupioną transmisję, tyle że na chwilę przed jego wejściem stream się zawiesił. Odwiesił się, gdy było już po wszystkim. Widocznie miałem tego nie oglądać, tak sobie to tłumaczę - dodał Fajdek.
Jak przekazał młociarz, w najbliższej przyszłości nie dojdzie do jego debiutu we freakfightach. Na jego potencjalny występ w oktagonie trzeba jeszcze poczekać.