Kliczko miał wrócić do ringu! Przeszkodził mu... Tyson
To mógł być jeden z największych bokserskich powrotów w historii. Plany Władimira Kliczki zostały jednak pokrzyżowane przez Mike'a Tysona.
W 2017 roku Władimir Kliczko ogłosił zakończenie pięściarskiej kariery. Ukrainiec zdecydował o tym po porażce z Anthonym Joshuą w walce o mistrzowskie pasy federacji IBF, IBO i WBA w wadze ciężkiej.
Od tego czasu w przestrzeni medialnej pojawiały się tylko niepotwierdzone plotki o powrocie Kliczki do ringu. Aż do dziś. Daily Mail przekazał, że 48-latek mógł zawalczyć z Anglikiem Danielem Dubois!
Jeszcze niedawno w tej sprawie miały toczyć się negocjacje. Pięściarze mieli zmierzyć się na gali w Rijadzie zaplanowanej na luty 2025 roku. Dubois będzie bronił tam mistrzowskiego pasa organizacji IBF.
Rozmowy na temat pojedynku zostały jednak definitywnie zakończone po głośnym starciu Mike'a Tysona z Jake'iem Paulem w trakcie gali w Arlington. Wszystko z obawy o formę emerytowanego boksera.
Po tym, jak źle zaprezentował się legendarny Amerykanin, Kliczko nie przekonał promotorów do zorganizowania konfrontacji. IBF miało zaś wątpliwości co do starcia jako formy dobrowolnej obrony tytułu.
Po wygranej z Joshuą 27-letniemu mistrzowi świata pozostało zatem znaleźć sobie innego rywala. Wśród potencjalnych przeciwników wymienia się Josepha Parkera, Zhileia Zhanga czy też Agita Kabayela.
Kliczko to złoty medalista olimpijski z Atlanty. W trakcie kariery stoczył 69 potyczek, wygrywając aż 64. Do dzisiaj pozostaje rekordzistą w kontekście długości dzierżenia tytułu mistrza świata wagi ciężkiej.