Klątwa znanego rapera trwa. Utopił fortunę w walce stulecia

W nocy z soboty na niedzielę Ołeksandr Usyk został niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej. Podczas gali w Rijadzie Ukrainiec niejednogłośnie zwyciężył z Brytyjczykiem Tysonem Furym.

Dzięki zwycięstwu starszy z pięściarzy stał się posiadaczem mistrzowskich pasów federacji WBO, WBA, WBC i IBF. To pierwsza taka sytuacja od blisko 25 lat, gdy cztery tytuły dzierżył Lennox Lewis.

Nie dla wszystkich triumf Usyka był jednak oczywisty. Spora część fanów boksu stawiała na wygraną Fury'ego. Wśród nich znalazł się jeden z najbardziej rozpoznawalnych raperów - "Drake". Autor hitów "Hotline Bling" czy "God's Plan" postanowił po raz kolejny zabawić się w bukmacherkę.

Na razie przygoda z zakładami szła 37-latkowi ze zmiennym szczęściem. Choć ostatnio muzyk zainkasował blisko 1,2 miliona dolarów za zwycięstwo Alexa Pereiry nad Jamahalem Hillem, chwilę wcześniej stracił 700 tysięcy dolarów po porażce Seana Stricklanda z Dricusem Du Plessisem.

W ostatni weekend klątwa kanadyjskiego rapera powróciła. "Drake" wyłożył 565 tysięcy dolarów, czyli przeszło 2,2 miliona złotych, na to, że Fury pokona Usyka. Po raz kolejny musiał jednak obejść się smakiem, tracąc wielką kasę.

Nie wydaje się jednak, aby następne porażki mogły powstrzymać Kanadyjczyka przed obstawianiem sportowych wydarzeń. Tym bardziej, że jego majątek szacuje się na... ćwierć miliarda dolarów.

Wszystko wskazuje na to, że 37-latek będzie miał okazję po raz kolejny wesprzeć Fury'ego w październiku. Według medialnych pogłosek wówczas odbędzie się jego rewanżowa walka z Usykiem.