"Jest to niewybaczalne". Piotr Lisek odniósł się do Roberta Karasia, nie gryzł się w język

Odbywająca się w sobotę gala Fame MMA 19 zapewniła wiele bardzo emocjonujących walk. Do oktagonu weszli m.in. Piotr Szeliga, Marcin Wrzosek, Sebastian Fabijański, Filip "Filipek" Marcinek czy Robert Karaś.

Ze względu na odniesiony jakiś czas temu uraz kolana polski triathlonista mierzył się w boksie. Jego przeciwnikiem był Jakub Nowaczkiewicz. Walka obu zawodników trwała pełne trzy rundy i po decyzji sędziów zakończyła się porażką Roberta Karasia.

Dla 34-latka był to pierwszy występ w klatce od momentu wybuchu afery dopingowej. Kilka tygodni temu przekazał on informację o pozytywnym wyniku badań na obecność niedozwolonych substancji w jego organizmie.

Głos na temat wpadki Roberta Karasia zabrał m.in. były mistrz olimpijski w rzucie młotem, Szymon Ziółkowski, o czym pisaliśmy TUTAJ. Słów krytyki nie szczędził także Piotr Lisek.

- Jest mi bardzo przykro, bo ten PR, który zrobił Robert jest bardzo nie fair. Ja nie chcę tutaj robić zadym, ale tłumaczenie się, że miało się coś wypłukać po 72 godzinach, jest w naszym świecie sportu niewybaczalne. My po prostu nie bierzemy tego dopingu i nieważne, czy ten doping zdąży się wypłukać czy nie, jest to gra nie fair-play – powiedział tyczkarz.

Piotr Lisek wziął udział w zakończonych przed tygodniem mistrzostwach świata w lekkoatletyce. Tym razem nie zdołał wrócić do domu z medalem. Wynik 5,75 m dał mu dziewiąte miejsce.