"Jakby wleźli i nasr***". Rosjanie zajęli dom Usyka. Pięściarz ujawnił, co się działo

Usyk przygotowuje się w Polsce do kolejnej walki. 26 sierpnia na stadionie we Wrocławiu zmierzy się z Danielem Dubois. Do wzięcia są pasy mistrza świata IBF, WBA i WBO.

36-latek będzie walczył w szczególnych okolicznościach. Ze względu na trwającą wojnę jest wręcz uznawany za sportowego ambasadora Ukrainy.

- Kiedy byłem w szpitalu, wielu naszych wojskowych, którzy bronili Mariupola, powiedziało mi, że ja jako jednostka nic nie zdziałam, że powinien trenować, przygotowywać się do rewanżu, wygrywać i mówić całemu światu, co się u nas dzieje i jak to wygląda, ponieważ media na początku nie pokazywały wszystkiego, co widzieliśmy na własne oczy - powiedział Ukrainiec w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".

Pięściarz w pierwszych tygodniach wojny dołączył do Obrony Terytorialnej. Przez pewien czas pełnił w niej służbę w Kijowie.

Usyk został też dotknięty działaniami wojennymi . Wroga armia przez pewien czas zajmowała jego dom. 36-latek wyjaśnił, co się w nim działo.

- Jakie odczucia? Jakby wleźli i nasr*** w domu. Chciałbym, żeby coś tam spadło, kiedy byli w środku. Siedziało tam jakieś dowództwo, coś tam robili. Poniszczyli wszystko, co tam było, rozkradli, zostawili ten bałagan i sobie poszli. Wcale się tym nie martwię. Niektórzy w ogóle nie mają domów, bo zostały zbombardowane, a niektórzy stracili życie, zostali zabici - powiedział Usyk w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet".