Honorowe zachowanie na gali FAME MMA. Norman Parke rozbił przeciwnika, ale zachował wielką klasę

Norman Parke wygrał z Piotrem Szeligą! Doświadczony zawodnik nie dał Polakowi najmniejszych szans, ale na uwagę zasługuje także jego zachowanie po walce.
Jedną z głównych atrakcji gali FAME MMA 14 było starcie Piotra Szeligi z Normanem Parke w klatce rzymskiej. Pojedynek ten był zaliczany do serii starć wieczoru, mimo wyraźnej dysproporcji między rywalami.
W pierwszej rundzie Norman Parke szybko przeszedł do udowadniania swojej wartości. Irlandczyk z Północny nie dawał swojemu rywalowi najmniejszych szans i już po kilkunastu sekundach posłał go na deski.
Szeliga zdołał wstać, jednak jego problemy dopiero się zaczynały. Parke konsekwentnie obijał swojego rywala, wyprowadzając ciosy prosto w głowę. Wydawało się, że doświadczony zawodnik znokautuje Polaka jeszcze w pierwszej rundzie, lecz "Szeliego" uratował gong.
W drugiej rundzie Szeliga postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Ruszył kolanami w stronę Parke'a, zdołał go nawet mocno trafić, lecz jego rywal ponownie skorzystał ze swojego doświadczenia. Polak padł na matę, a Irlandczyk wykonał dosiad na plecach, który postawił go na wygranej pozycji.
Szeliga nie miał sił, by ratować się w tej trudnej sytuacji i sędzia musiał przerwać walkę. Parke odniósł pewne zwycięstwo, nie dał swojemu rywalowi najmniejszych szans, lecz nie można odmówić mu klasy.
Zaraz po zakończeniu starcia podszedł do Polaka i podziękował mu za wspólną walkę. Także w wywiadzie odniósł się do postawy Szeligi, który zaimponował mu swoim charakterem i wolą walki.
Co więcej, Irlandczyk z Północny zadeklarował, że przekaże 10 tysięcy złotych na leczenie trenera swojego sobotniego rywala. Zachowanie Parke'a spotkało się z bardzo pozytywną reakcją publiczności.