Gwiazdor wycofał się z gali Fame MMA 24. Teraz się tłumaczy
Kamil "Taazy" Mataczyński wyjaśnił powód rezygnacji z występu na gali Fame MMA 24. Gwiazdor napotkał na solidną przeszkodę.
8 lutego w ATM Studio w Warszawie odbędzie się gala Fame MMA 24. Główną atrakcją wydarzenia będzie turniej Underground Championship z udziałem ośmiu znanych freak-fighterów!
Ci otrzymali przepustki do rywalizacji od internautów, którzy w internetowym głosowaniu wybierali preferowaną "ósemkę" z puli dziesięciu zawodników. Niedługo później ogłoszono wyniki.
Sympatię widzów zyskał m.in. Kamil "Taazy" Mataczyński. To jedno z ostatnich objawień świata freak-fightów. 30-latek stoczył siedem walk w Fame MMA i Prime MMA. Żadnej nie przegrał.
Po kilku dniach zawodnik musiał jednak wycofać się ze zmagań, jako powód podając chorobę. Zastąpił go Alberto Simao. Fani zaczęli jednak wyczuwać podstęp, dostrzegając, że "Taazy" prowadzi standardową aktywność w mediach społecznościowych!
Wywołany do tablicy Mataczyński odpowiedział kibicom podczas jednego ze streamów. Ujawnił, że choroba, której nabawił się z początkiem roku, obróciła w perzynę jego plan treningowy.
- Ja już jestem zdrowy dawno, ale byłem chory przez dwa tygodnie. Połowę stycznia byłem chory. Z ponadmiesięcznego planu treningowego zrobiły się dwa tygodnie, a dwa tygodnie to jest mało, żeby się przygotować na walki z zawodnikami z KSW i z UFC - przekazał.
- [Przed takimi walkami jest potrzebny] co najmniej miesiąc przygotowania się. Jakieś dwa, trzy miesiące do takiego turnieju. Nawet jak wyzdrowiałem, to dalej byłem przemęczony. Dalej kaszlałem. Byłem zdrowy, ale dalej kaszlałem. I to było zbyt krótko - ocenił freak-fighter.
Jak dotychczas 30-latek zaliczył występy na pięciu galach. Rozprawiał się kolejno z "Sutonatorem", "Gregiem", "Wiewiórem", "Tyborim", "Josefem Bratanem", "Don Kasjo", a także "AJ-em".