Gołota zareagował na powrót Tysona. Co za deklaracja!
Andrzej Gołota wytypował zwycięzców walk Tyson - Paul i Fury - Usyk. Legendarny zawodnik pokusił się o jasne przewidywania.
Andrzej Gołota zakończył profesjonalną karierę w 2013 roku, przegrywając z Przemysławem Saletą. Później wszedł do ringu tylko raz - w 2014 roku wziął udział w pokazowej walce z Danellem Nicholsonem.
56-latek nie zamierza powracać do ringu, chociaż nadal jest na bieżąco ze światem boksu. Zamierza obejrzeć m.in. starcie legendarnego boksera Mike'a Tysona z popularnym youtuberem Jake'iem Paulem.
Gołota zdecydował się nawet na wytypowanie faworyta. Choć Amerykanów dzieli około 30 lat różnicy, zasłużony pięściarz nie ma wątpliwości, że zatriumfuje doświadczenie.
- Tyson wychodzi na ring z youtuberem, więc tam walki może nie być. Przecież on był kiedyś mistrzem świata. I to dobrym mistrzem. Chyba nawet nie ma porównania. Z tego, co kojarzę, to ten "koń" wcale nie jest taki duży. Gabarytami nie zmiażdży Tysona - ocenił w wywiadzie z Interią.
- Patrząc na tych największych chłopów, to i tak będzie jak kategoria półciężka lub junior ciężka. Na pewno nie bardzo ciężka. Fakt, ten youtuber jest młody i, jak to się mówi, jurny, ale czy on naprawdę jest w stanie pokonać nawet wiekowego Tysona? Stawiam na Tysona - dorzucił.
Niebawem odbędzie się również pojedynek o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej. Brytyjczyk Tyson Fury zmierzy się z Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem. Gołota pokusił się o typ także w wypadku tej walki.
- Raczej "ciężki" wygra. Na pewno jest to ciekawa walka. Za Usykiem ciężka droga, bo nie jest łatwo z niższej kategorii wejść do wagi ciężkiej. To niby tylko kilka kilogramów różnicy, ale dysproporcja naprawdę jest duża. Usyk jest inteligentny, wie że nie może się lać z większymi, ale mimo wszystko wydaje mi się, że różnicę powinny zrobić gabaryty Fury'ego - zakończył 56-latek.
Andrzej Gołota prowadzi spokojne życie na emeryturze. Mieszka w Stanach Zjednoczonych; od 2013 roku legitymuje się podwójnym, polsko-amerykańskim obywatelstwem.