Gołota wrócił do Polski i znokautował rywala. Ostro pod oktagonem
W sobotę odbyła się gala Babilon MMA 50. Wśród zaproszonych gości był Andrzej Gołota. Słynny pięściarz sprawił, że znów jest o nim głośno. Poza klatką miało dojść do nokautu wielkiego rywala.
Podczas gali Babilon MMA 50 do oktagonu weszli m.in. Szymon Kołecki oraz Denis Labryga. Znanych postaci nie brakowało też wśród gości. Zaproszony na jubileuszowe wydarzenie został Andrzej Gołota.
Jak zdradził Andrzej Gwóźdź w wywiadzie z InTheCage.pl, na gali doszło do zamieszania przy stoliku, gdzie zasiadał słynny pięściarz. 56-latek miał znokautować wielkiego rywala, Henryka Zatykę. Nie jest tajemnicą, że relacje pomiędzy nimi są bardzo napięte.
- Tomasz Babiloński na swój jubileusz gali chciał zrobić jeszcze coś dodatkowego. Z tego, co mam informację, to ten dziesiąty pojedynek odbył się poza oktagonem, ale na pięści - powiedział Gwóźdź.
Konflikt pomiędzy Gołotą i Zatyką narodził się wiele lat temu. Najpierw znani pięściarze rywalizowali ze sobą w walkach amatorskich. Potem przełożyło się to na kadrę, gdy obaj chcieli być jej gwiazdą.
Zajście z udziałem medalisty olimpijskiego, choć nie zostało uwiecznione na kamerze, zyskało potwierdzenie na oficjalnym profilu Babilon MMA w serwisie X. Federacja dodała jednoznaczny wpis.
- Nadal są szybkie ręce, nadal jest zła krew z Henrykiem Zatyką. To był wieczór medalistów olimpijskich. Był bokserski akcent, ale chyba nie tak to sobie wymarzył szef Tomasz Babiloński. Na galach różne niepojęte rzeczy potrafią się zdarzać - czytamy na profilu organizacji na platformie X.
Andrzej Gołota jest uznawany za jednego z najlepszych pięściarzy w historii polskiego boksu. Na jego koncie jest 41 zwycięstw i dziewięć porażek. W przeszłości walczył on m.in. Mikiem Tysonem.