Filipek stoczy kolejne walki w Kingpyn Boxing? Menadżer zawodnika rozwiał wątpliwości

Filipek, dołączając w szeregi Kingpyn Boxing, został pierwszym polskim freak fighterem, który odniósł sukces za granicą. Za taki można bowiem uznać walkę w organizacji, która zakontraktowała wielu influencerów o bardzo dużych zasięgach w internecie. Rywalem zawodnika Fame MMA był komik z Brazylii, Whindersson Nunes, którego na Instagramie obserwuje ponad 60 milionów osób.

Na konferencjach przed walką, Filipek pokazał się jako niezwykle charyzmatyczna postać. Niejednokrotnie prowokował swojego rywala, podkreślając, że ten jest nudny i wyśmiewając fakt, że będąc tak zasięgowym twórcą, nie potrafi porozumiewać się po angielsku.

Sama walka nie potoczyła się jednak zbyt dobrze dla polskiego rapera. Filipek, który był znacznie lżejszy od rywala, próbował nawiązać walkę, ale Nunes skutecznie wykorzystywał przewagę warunków fizycznych.

Brazylijski komik był szybszy i dominował przez całą walkę. Filipek wyprowadził niewiele ciosów, a w drugiej rundzie trzykrotnie padł na deski. Po trzecim nokdaunie zainterweniował sędzia, który zakończył starcie.

Mimo porażki z Nunesem, Filipek miał do stoczenia jeszcze dwie walki w Kingpyn Boxing, ponieważ jego kontrakt z brytyjską federacją zakładał, że stoczy trzy pojedynki. Do kolejnych starć z udziałem Polaka jednak nie dojdzie, a na pewno nie na najbliższej gali. Taką informację na swoim koncie na Instagramie podał menadżer 27-latka, Filip Bątkowski.

- Dużo się ostatnio dzieje, nie wystąpimy z Filipkiem na kolejnej gali Kingpin... więcej informacji po weekendzie - napisał.