Fame MMA zdradziło wyniki sprzedaży PPV. Gigantyczny sukces freak-fightowej organizacji
Wiadomo, ile subskrypcji transmisji z gali Fame MMA Reborn sprzedała federacja Fame MMA. Ta liczba robi ogromne wrażenie.
W ubiegłą sobotę w łódzkiej Atlas Arenie odbyła się gala Fame MMA Reborn. Wśród zawodników, którzy wkroczyli wówczas do oktagonu, znaleźli się Dariusz "Daro Lew" Kaźmierczuk, Norman Parke, Amadeusz "Ferrari" Roślik czy Marcin Wrzosek. Bohaterami walki wieczoru byli zaś m.in. Sebastian Fabijański i Sylwester Wardęga.
Łącznie w karcie walk znalazło się 12 konfrontacji. Choć było to debiutanckie wydarzenie pod szyldem "Reborn" i nie zaliczało się ono do grona klasycznych gal organizowanych przez federację, Fame MMA i tak odniosło ogromny sukces sprzedażowy.
- PPV sprzedało się dobrze. Na koniec roku obserwujemy tendencję zwyżkową sprzedaży, co jest miłe. Sprzedaż była wyższa niż przy projektach "Friday Arena" - zdradził rzecznik organizacji, Michał Jurczyga.
- To było trochę ponad 400 tysięcy licencji PPV. Jest dobrze, jest stabilnie. Opowieści o końcu freak fightów są mocno przesadzone - dodał w rozmowie z youtube'owym kanałem "MMA - bądź na bieżąco". Liczba wykupionych subskrypcji była zatem większa od średniej oglądalności Ekstraklasy czy piłkarskich lig zagranicznych.
Jurczyga zdradził również, że jeśli Sebastian Fabijański zdecyduje się kontynuować karierę we freak-fightach, nie otrzyma propozycji kolejnych walk. Wszystko przez symulowanie urazu i ucieczkę aktora z klatki po zaledwie 11 sekundach konfrontacji.
- Można docenić jego postawę na konferencjach prasowych, ale jego zaangażowanie w klatce pozostawiało wiele do życzenia. Możliwe, że część ze swojej gaży odda na cele charytatywne - powiedział rzecznik.
Kolejnym organizowanym przez Fame MMA wydarzeniem będzie jubileuszowa gala Fame 20. Odbędzie się ona 10 lutego w krakowskiej Tauron Arenie, a jednym z zawodników będzie były piłkarz, Jakub Kosecki.