Ewa Piątkowska mistrzynią Europy!

Polka zaczęła walkę znakomicie. W pierwszej rundzie atakowała, była agresywniejsza od rywalki, która chroniła się za podwójną gardą. 

Kolejne dwa starcia to już próby ataków Riederer, jednak Piątkowska pokazywała, że jest wyraźnie szybsza od 4 lata młodszej przeciwniczki i nadal kontrolowała przebieg zdarzeń. 

W czwartej rundzie nie wydarzyło się nic ciekawego, za to w piątej Niemka spróbowała odważniejszych ataków, nie były to jednak ani groźne, ani specjalnie skoordynowane próby. Piątkowska w dalszym ciągu miała wszystko pod kontrolą.

Szóste starcie to kontynuacja: spokoju Polki, która wyraźnie prowadziła już na punkty, a także niemocy rywalki. Okazało się to ciszą przed burzą, bowiem w siódmej rundzie Piątkowska zdecydowanie zaatakowała, po jednym z ciosów Riderer zachwiała się, a jej nos zaczął krwawić.

W kolejnych dwóch starciach nasza zawodniczka nadal była "w uderzeniu", Niemka z sekundy na sekundę traciła złudzenia, że jest w stanie odwrócić losy pojedynku. 

Dziesiąta runda tylko przypieczętowała wcześniejszy obraz walki - Piątkowska znów zdecydowała się na zryw i jeśli sędziowie mieli jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, ataki z finałowego starcia musiały je rozwiać.

I rzeczywiście - jednogłośną decyzją sędziów Ewa Piątkowska wygrała to starcie (99:91, 99:91, 99:91), zdobywając wakujący pas organizacji EBU kategorii półśredniej.