Dramatyczne wyznanie Szpilki. "Myślałem, że jest już po mnie"

Dramatyczne wyznanie Szpilki. "Myślałem, że jest już po mnie"
Źródło: YouTube / Klatka po Klatce
Artur Szpilka przez lata mierzył się z uzależnieniem od narkotyków. 36-latek podzielił się wstrząsającymi wspomnieniami z dawnych czasów.
Kilka lat temu Artur Szpilka na stałe postanowił zmienić boks na MMA. W podobnym czasie popularny "Szpila" otworzył również inny - jeszcze ważniejszy nowy rozdział w swoim życiu.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zawodnik zupełnie uwolnił się od uzależnień. W przeszłości zażywał narkotyki, w tym kokainę. Trwało to 14 lat. Teraz brutalnie szczerze opowiedział o swoich demonach z przeszłości.
- Zacząłem w wieku szesnastu lat. Mam teraz trzydzieści sześć. Sześć lat nie biorę. Czyli brałem 14. Były osoby, które starały się przemówić mi do rozsądku. Śmiałem się. Myślałem rozbawiony: "Co on pieprzy?". Odpowiadałem: "Ale ja nie mam z tym problemu. Będę chciał, to skończę". Prawda jest taka, że ile tej kokainy miałem, tyle "jadłem". Przyjaciel wziął w trzy miesiące trzysta gram, niemożliwa ilość. Dla zobrazowania: to około półtorej szklanki proszku. Jeśli jesteś w cugu, to nie myślisz racjonalnie. Zadłużasz się. To kosztuje ogromne pieniądze. Jeden gram kokainy z 200-300 złotych - poinformował.
- Miałem dwa momenty, kiedy prawie się przekręciłem po kokainie. Raz jechałem do Szczecina, do kobiety. Wciągałem kokainę w pociągu. Wziąłem cały gram na raz po iluś dniach bez ćpania. Miałem mocno zatkany nos i postanowiłem to połknąć. Momentalnie mną rzuciło. Zacząłem się dusić, rzygać białą śliną. Prosiłem Boga, żebym tylko to przeżył, to wtedy już więcej nie wezmę. Niestety, później też sięgałem po narkotyki. Innym razem serce biło mi bardzo szybko, zrobiło mi się gorąco, nienaturalnie się pociłem. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje. To były dwa najgorsze stany po narkotykach - wyznał.
Szpilka ujawnił, jak uwolnił się od uzależnienia. Ocenił, że przełomowym momentem było jedno ze starć. Wewnętrzny głos przekonywał go, że zażycie narkotyków skończy się fatalnie.
- Moment zwrotny nastąpił po jednej z walk. Pamiętam, że po przegranej z Adamem Kownackim w 2017 roku nie wziąłem żadnych prochów. Wróciłem z Ameryki do Polski i czułem, że jeśli teraz sięgnę po narkotyki, to będzie mój koniec. Byłem zbity psychicznie, po porażce, w głębokiej dolinie. W najgorszych momentach po prostu płakałem. Myślałem, że jest już po mnie. Pamiętam pierwsze dni, tygodnie, miesiące po odstawieniu. Najgorszy był pierwszy rok. Ciągle myślisz o narkotykach. Chciałem przenieść się do stanu emocjonalnego, w którym byłem po narkotykach. Poczuć go choćby na chwilę - rzekł.
- Wyrzut dopaminy, natychmiastowa nagroda dla organizmu. Pamiętam te wszystkie stany. Pragnienie i pewność, że będzie tak fajnie. Moja głowa upomina się o narkotyki, zwłaszcza gdy trochę wypiję. Robię to rzadko, głównie na wakacjach. W moim przypadku było tak, że nigdy nie brałem kokainy na trzeźwo, a zawsze po alkoholu, żeby wytrzeźwieć. Przekonałem się jednak, że jestem od tego daleko po kilku sytuacjach, w których byłem narąbany. Przez ostatnie dwa lata coraz rzadziej nękają mnie takie myśli - powiedział niedoszły mistrz świata WBC w wadze ciężkiej w wywiadzie z WP SportoweFakty.
W następnym tygodniu Szpilka powróci do oktagonu KSW po długiej przerwie. Blisko rok przegranej z Arkadiuszem Wrzoskiem zmierzy się teraz z Holendrem Errolem Zimmermanem.
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler17 Apr · 18:55
Źródło: WP SportoweFakty

Przeczytaj również