Odwołanie walki Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka na Fame MMA było zaplanowane? "Swoisty majstersztyk"

Nadchodząca gala Fame MMA 19 odbędzie się 2 września w krakowskiej Tauron Arenie. Walką wieczoru nadchodzącego wydarzenia miał być pojedynek Arkadiusza Tańculi z Krzysztofem "Diablo" Włodarczykiem.

Występ pięściarza podczas zbliżającego się wydarzenia został błyskawicznie odwołany. Organizacja Fame MMA niedługo po publikacji grafiki promującej walkę ogłosiła, że do pojedynku z udziałem Włodarczyka nie dojdzie.

Zamieszanie rozpoczęło się od wpisów promotora Włodarczyka, Andrzeja Wasilewskiego. Chwilę po rozpętaniu się chaosu, Fame MMA stanowczo oświadczyło, że pięściarz nie zawalczy podczas gali z numerem 19.

Po wypadnięciu Włodarczyka, Tańcula pozostał jednym z bohaterów walki wieczoru. Organizacja ogłosiła, że Amadeusz "Ferrari" Roślik będzie jego nowym przeciwnikiem.

Kilka dni temu na kanale YouTube "FANSPORTU TV" opublikowano wywiad z Pawłem Jóźwiakiem. 49-latek stwierdził, że chaos wokół pierwotnej walki wieczoru Fame MMA 19 mógł być zaplanowanym działaniem promotora Włodarczyka.

- Słabe zachowanie. FAME ma rację: umowa ustna również obowiązuje. Wszystko było za jego zgodą. Źle to świadczy o Krzyśku. Nie znam szczegółów, ale jeśli dalej jego promotorem jest Andrzej Wasilewski, to swoisty majstersztyk wykonał. Odkurzył zawodnika już dawno zapomnianego, którym się tak mocno nie interesuje, dał go na pierwsze strony gazet, na orbitę zainteresowań freaków i nagle wszystko sobie zabrał - mówił Jóźwiak.

Paweł Jóźwiak jest prezesem organizacji Fight Exclusive Night. Ma na swoim koncie pięć pojedynków we freakfightach, trzy z nich wygrał oraz dwa przegrał.

"Diablo" jest byłym mistrzem świata federacji WBC i IBF. W 66 zawodowych walkach odniósł 61 zwycięstw, z czego 41 przez nokauty. Cztery pojedynki kończyły się remisami, a tylko jeden porażką.