"Czułem się jak pet". Wstrząsające wyznanie Szpilki
Artur Szpilka wrócił pamięcią do traumatycznej przyszłości. 35-latek przeżył trudne chwile po porażce z Adamem Kownackim.
Artur Szpilka powróci do oktagonu 11 maja w trójmiejskiej Ergo Arenie. Wówczas w co-main evencie gali KSW 94 skrzyżuje rękawice z Arkadiuszem Wrzoskiem.
Kilka dni przed wydarzeniem "Szpila" udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Podczas rozmowy 35-latek wrócił pamięcią do traumatycznej przeszłości.
Emerytowany pięściarz przyznał, że po porażce z Adamem Kownackim przeżył ciężkie chwile. Wspomniany pojedynek odbył się 15 lipca 2017 roku w amerykańskim Uniondale.
- Po Kownackim nie sięgałem po twarde narkotyki, ale pamiętam, w jakim byłem stanie. Czułem się zdeptany jako człowiek, jak pet. Ta porażka bolała mnie najbardziej w karierze. Byłem po walce o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem, miałem wielkie nadzieje, chciałem się odbudować i pobić Adama - mówił Szpilka.
"Szpila" wspomniał, że po starciu z Kownackim regularnie sięgał po marihuanę. Wówczas partnerka pięściarza, Kamila Wybrańczyk, postawiła mu ultimatum.
- Po tamtej porażce z niczym nie mogłem sobie poradzić. Wracałem do domu, paliłem zioło, kładłem się spać. To trwało tygodniami, aż w końcu Kamila powiedziała, że albo coś ze sobą zrobię, albo ona odchodzi. Dobrze, że wtedy nie było kokainy - dodał "Szpila"
Szpilka pozostaje nieaktywny od 3 czerwca ubiegłego roku. Wówczas na gali KSW Colosseum 2 wygrał z Mariuszem Pudzianowskim w drugiej rundzie.