Szokujący powód problemów z transmisją gali Clout MMA. Federacja wydała kolejne oświadczenie

Organizatorzy gali Clout MMA 1 opublikowali następne oświadczenie w związku z problemami z transmisją, jakich widzowie doznali w trakcie sobotniego wydarzenia. Przedstawili w nim dowody na to, że do sytuacji doszło ze względu na zmasowany atak hakerów.
W sobotę na warszawskim Torwarze odbyła się inauguracyjna gala federacji Clout MMA. W głównych walkach wieczoru Zbigniew Bartman pokonał Tomasza Hajtę, a Andrzej Fonfara w kilkanaście sekund rozprawił się z Marcinem Najmanem.
Wielu kibiców nie mogło jednak śledzić transmisji ze względu na problemy ze stroną internetową organizacji. Awaria serwerów spowodowała także, że fani, którzy zdecydowali się obejrzeć galę w ostatniej chwili, nie mogli zarejestrować się i zakupić PPV.
Dużej część osób, które zapłaciły za transmisję, a nie mogły obejrzeć większości walk, nie zadowala jednak aktualna rekompensata w postaci wydłużenia możliwości obejrzenia walk z odtworzenia do dziesięciu dni. Żądają od Clout MMA zwrotu pieniędzy. Pomoc w tej kwestii zaoferowała adwokat Małgorzata Mazur-Stepaniak, która przygotowuje w imieniu poszkodowanych pozew zbiorowy przeciwko federacji.
Włodarze Clout MMA opublikowali dziś oświadczenie, w którym przedstawili dowody na atak hakerski, którego celem padła strona internetowa organizacji. Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się w niedzielę. O pierwotnym komunikacie pisaliśmy TUTAJ.
- Właśnie otrzymaliśmy szczegółowy raport dotyczący ataków hakerskich na nasz system PPV podczas gali Clout MMA 1. Całe zdarzenie zostało zgłoszone organom ścigania, lecz czujemy się dłużni, aby przedstawić Wam informacje, co dokładnie wydarzyło się tego dnia i z tego powodu, chcemy opublikować fragmenty raportu także dla Was. Pragniemy zaznaczyć, że wszystkie zgłoszone reklamacje są przedmiotem rozpatrywania, a każdy widz, który zgłosił się z nią do nas, otrzyma adekwatną rekompensatę - wyjaśniono w mediach społecznościowych federacji.
Przedstawiono również szczegółowe dane dotyczące ataku, zwrócono też uwagę na skalę incydentu. Maksymalna odnotowana liczba szkodliwych zapytań osiągnęła poziom 27,5 miliona na minutę, a atak był realizowany w kilku falach. Według szacunków jego przygotowanie pochłonęło ogromne środki.
- Zwracamy uwagę, że przeprowadzenie wyżej wymienionych ataków w takiej skali wymaga nie tylko odpowiedniej wiedzy merytorycznej, ale również zaangażowania ogromnych środków finansowych, które zostały oszacowane przez specjalistów na co najmniej kilkaset tysięcy złotych. Zupełnie tego nie rozumiemy, ponieważ dla nas liczyło się jedynie zapewnienie Wam niezapomnianej rozgrywki - napisano.
Internauci skomentowali powyższe doniesienia w ostrych słowach. Zarzucają włodarzom organizacji, że mogli przewidzieć taką sytuację, a zabezpieczenia strony internetowej były niedostateczne wobec generowanego na niej ruchu.
Federacja Clout MMA, której ambasadorami są influencerka Lexy Chaplin oraz były piłkarz Sławomir Peszko, nie spoczywa jednak na laurach. Na drugiej konferencji przed ubiegłotygodniową galą potwierdzono, że niebawem odbędzie się kolejna odsłona wydarzenia. W jednej z walk zawalczyć mają Denis "Bad Boy" Załęcki oraz Daniel Omielańczuk.