Wielokrotny reprezentant Polski wyraził chęć walki w klatce. Podał ogromne oczekiwania. "Jeśli tyle zapłacą"
W środę ogłoszona została walka z udziałem Tomasza Hajto. Wiele wskazuje na to, iż nie jest to ostatni piłkarz z przeszłością w reprezentacji Polski, który chciałby spróbować swoich sił w klatce.
Już 5 sierpnia na warszawskim Torwarze odbędzie się premierowa gala organizacji Clout MMA. W oktagonie pokaże się kilku znanych sportowców. Jednym z nich będzie Tomasz Hajto.
Były reprezentant Polski został ogłoszony przez nową federację freak-fightów w środę. Podczas konferencji przed zaplanowaną na początek przyszłego miesiąca galą okazało się, że będzie on przeciwnikiem Zbigniewa Bartmana. Starcie obu sportowców będzie jednocześnie pojedynkiem wieczoru.
Oprócz walki piłkarsko-siatkarskiej dojdzie również do konfrontacji zawodników wywodzących się ze świata sportów walki. W oktagonie pojawią się Marcin Najman i Andrzej Fonfara. Bardzo ciekawie zapowiada się też starcie Tomasza Sarary. Jego przeciwnikiem będzie Jay Silva. Doświadczony Brazylijczyk w przeszłości miał krótki epizod w UFC.
Wiele wskazuje na to, że znanych osobowości, które zawalczą we freak-fightach będzie znacznie więcej. Chęć wyjścia do oktagonu wyraził także Jacek Bąk. W przypadku 96-krotnego reprezentanta Polski sprawa jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, gdyż wejdzie do klatki tylko i wyłącznie wtedy, gdy otrzyma potężną gażę.
- Skusiłbym się, gdyby do akcji wkroczyli Saudyjczycy i zaproponowali pieniądze zbliżone do tych, które oferują Piotrowi Zielińskiemu za grę w Arabii Saudyjskiej. Słyszałem, że proponują naszemu reprezentantowi ponad 10 milionów euro za sezon. Wtedy mógłbym wejść do klatki - powiedział w rozmowie dla TVP Sport.
- Nie oszukujmy się, na tego typu aktywnościach można dużo albo przynajmniej sporo zarobić. Żeby federacje zaproponowały 50 lub 100 tysięcy złotych to żaden były, uznany sportowiec nie zdecydowałby się walczyć za takie "drobne". Tam zarabia się o wiele wyższe sumy, od tych które rzuciłem - dodał Jacek Bąk.